Zaświtał nowy dzień dla mnie. Od dzisiaj zaczynam walkę, zaczynam bój o poprawę zdrowia oraz nową sylwetkę. Jestem już po śniadaniu i przyznam, że było baaaardzo sycące. Na II śniadanie mam zielony koktajl szpinakowo- owocowy, na obiad zapiekaną rybę (zmieniłam poprzednią zupę szpinakową :) ), na podwieczorek koktajl truskawkowy, a na kolację nie pamiętam. W sumie dania, ani ich wielkość, nie są moim problemem... Problem zaczyna się dopiero po 16.00, kiedy dopada mnie wilczy głód na słodycze- to jest mój największy rywal. Dlatego rzucam sobie małe wyzwanie- 7 dni bez słodyczy !!! Może pomyślicie sobie: "A cóż to jest 7 dni bez słodkiego"?, ale te 7 dni będzie dla mnie kluczowe, jeżeli teraz mi się uda, to później będzie już łatwiej z tego zrezygnować.
A co u Was Kochane?
Trzymajcie kciuki za mnie, tak samo jak ja trzymam za Was !!!!!!!!!!!!!!
jamay
22 stycznia 2016, 09:24Powodzenia! Mi niestety brak słodyczy od Sylwestra nic nie dał.. taka byłam dumna z siebie, ale na wadze dalej więcej niż mniej..eh..
Anulka_M
22 stycznia 2016, 11:18Bardzo mi przykro jamay.... To jest najbardziej demotywujące, kiedy staramy się wytrwać w postanowieniu, a ono nie przynosi żadnych efektów.. Jednak mam nadzieję, że u mnie odniesie to pozytywny skutek... A przynajmniej tego się trzymam !!!