Cześć Skowronki i Szczypiorki:-))) Mam nadzieję, że u Was też już wiosna:-))) Dziś u mnie był niezwykle piękny, słoneczny dzień. Oczywiście z wiatrem, chłodno, bez rozpieszczania stopniami na plus, ale "Żółtko" świeciło bosko:-))) i było niezwykle miło:-)))))))))))))))))))))))))
Dzień miałam cudny, gdyż ponownie mogłam się wyleżeć po nocy z przygodami;-) Potem spokojne w miarę śniadanko, i zwykły kieracik niedzielny:-) Dziś miałam gotowanko, a że "chodził" za mną krupnik, to go dla wszystkich ugotowałam:-) Antek kręcił nosem, ale zjadł;-) Zjadł nawet chętnie Jasiek:-) Co było dla mnie miłym zaskoczeniem, gdyż generalnie wszystko prócz mleka muszę w niego "wciskać", a nawet nie wciskać (gdyż zamkniętych ust niczym nie otworzysz...) tylko zabawiać wszelako ażby hrabińcio Jańcio paszczunię łaskawie otworzył;-)
Z aktywności miałam dłuuugi spacer z wózkiem, prawie 1,5 godziny z czego jestem niebywale zadowolona, a powietrze było urzekające... Nawet biegłam momentami z tym wózkiem moim ażeby hrabińcio był bardziej zadowolony :-) Do tego wieczorkiem dane mi było 36 minut popedałować na rowerze stacjonarnym, więc uważam że aktywność dziś SUPER:-)
Z dietą troszkę nawaliłam, cheat mealowy podwieczorek miałam, zachciało mi się czekolady i sobie zjadłam sporo:-) Także przekroczyłam wszelkie limity kaloryczne, ale jeden taki podwieczorek na 5 miesięcy uważam, za nic. Lepiej zjeść troszkę niż rzucić się na 500 gr trufli:-) (miewałam kiedyś takie zapasy w szufladzie pod łóżkiem w sypialni...). Poza tą czekoladą wpadek nie miałam:-)
A humor mam też świetny bo obejrzałam sobie, mój ulubiony program TV, "Must be the Music" :-))) Uwielbiam po prostu, ja w ogóle kocham muzykę, kocham śpiew, kocham wszystkich jurorów tej edycji szczególnie, i bardzo zbawiennie na mnie działają. Wiem, że niektórzy uznają to za tandetne, ale ja uwielbiam słuchać jak ktoś pięknie śpiewa, jak młodzi ludzie jazzują, swingują,grają na instrumentach, zresztą nie tylko młodzi. Lubię w ludziach pasję, tę "bożą iskierkę"... A muzyki wszędzie jest tak mało... dzieci w szkole mają jej mało, dobrych programów muzycznych jakoś mało. Często puszcza się "sieczkę" której nie da się słuchać, a dziś zaśpiewały panie, było ich cztery, jedna była na klawiszach, po prostu cud natury... :-) Powiew delikatności... Ach, zanudzam... ale mi się podobało:-) Nie wiem jaki wpływ muzyka ma na dietę, ale myślę, że endorfiny na wszystko mają dobroczynny wpływ:-))) A na pewno mi się wytworzyły w czasie słuchania:-))))
Sorki za ciut długi wpis;-))))))))))))
A jadłam tak: owsianka (50 gr płatków ow.) na wodzie z kakaem, łyżeczką miodu, bakaliami:-)))
na drugie śniadanie jabłko;-)
na obiad: kasza pęczak, kurczak gotowany, buraczki:-)
zupka krupnik:
podwieczorek słodko-czekoladowy, nie ma czym się chwalić ;-)
na kolację dwie razowe z mozzarellą, sorki za zdjęcie, ale nie mój aparat, i takie wyszło:-(((
W każdym razie jakoś się trzymałam, poćwiczyłam co uważam za najważniejsze, i pokorzystałam z dzisiejszego dnia, bardzo mnie ten nasz dzień w dobry nastrój wprowadził:-)))
Wam życzę udanego tygodnia, i wszystkiego dobrego buziaki serdeczne
Ania
ellephame
14 marca 2016, 22:28Chyba muszę zrobić sobie krupnik... wieki nie jadłam. Co do czekolady to jestem pewna, że uda Ci się ją spalić :) czasem zdarzają się takie słabostki, ważne by nie były one powodem do całkowitej rezygnacji z diety . Ty dasz radę ! Wierzę w Ciebie i trzymam kciuki !
Anulka_81
14 marca 2016, 22:37Dzięki Kochana, a krupnik zrób:-) poprawia humor:-) buziaki!
cynamonowy44
14 marca 2016, 15:15Tez byłam niejadek;). A rodzice muszą na głowie stawać;)) sieczka? Wg mnie to jakieś techno czy cos.. ;/ buziaki;) śpij długo nadchodzącej nocy;) u mnie rano szyby były zamarzniete;/ a teraz ciepło, nawet w słońcu mocno ciepło jak przy 7 stopniach.
Anulka_81
14 marca 2016, 21:59U mnie śnieg :-(((
cynamonowy44
15 marca 2016, 13:36Spoko, w nocy spadł i u mnie;/
Annanadiecie
14 marca 2016, 11:33Aniu, wspaniały dzień:-) Jak zwykle kipisz entuzjazmem i optymizmem! ....jeśli chodzi o karmienie maluszka, to mam doswiadczenie z dwójką dzieci i nigdy nie polecam zabawiania przy jedzeniu - to najprostsza droga do wychowania niejadka. Drugie z moich dzieci nie chciało jeść niczego prócz mleka. Sadzałam go przy stole podczas posiłków i choć zajęło to trochę czasu - pozwalałam Małemu próbować naszych potraw (mnie przyprawianych, ale dokładnie to samo co jedli wszyscy). Młody dziś ma ponad 3 lata i zjada z apetytem co mu sie da. Starszy - był karmiony przez babcię, metodą " zabawiania, odwracania uwagi itp" i dziś mając prawie 7 lat nie je wielu rzeczy.... Odpuściłam mu, nie zmuszam do jedzenia - je trochę więcej, ale nadal wielu potraw nie spróbował..... Nie polecam tej metody.
Anulka_81
14 marca 2016, 12:24O,może masz rację.też nad tym myślałam że może źle robię z tym "cyrkiem" ,muszę popróbować normalnego jedzenia.u nas Antek też wiely rzeczy do dziś nie zje choć on jak był mały to w ogóle nic nie chciał jeść... Buziaki!
Annanadiecie
14 marca 2016, 13:24Serio, im więcej się "chodzi" wokół jedzenia, tym gorzej. Są posiłki, trzeba je rozsądnie komponować, na ile się da - siadać razem i jeść bez pośpiechu przy wspólnym stole. Dzieci naśladują rodziców. A jeśli robi się wkoło jedzenia wielkie "halo" to prosta droga do niejadka (podjadającego miedzy posiłkami, bo przecież "on nic nie zjadł na obiad") a potem - do wychodowania sobie grubaska. Niech młody dostaje na talerz gotowane mięsko i warzywa, bezpieczny widelec - i zdziwisz się, ale łapkami i łyżką sam zje baaardzo dużo:-) No i potem nie będziesz mieć problemu w przedszkolu z samodzielnym jedzeniem. Ja żałuję że tą metodę odkryłam dopiero przy drugim dziecku.... No ale człowiek sie uczy na błędach:-)
Annanadiecie
14 marca 2016, 13:26*wyhodowania, masakra ale ortograf mi się trafił:-)
Anulka_81
14 marca 2016, 14:23E tam,olać błędy,tu człowiek tak szybnko pisze że hej :-) buziaki
Weronika.1974
14 marca 2016, 09:41u nas po dwóch słonecznych dniach dzisiaj pochmurno ;-(( dzisiaj zjadłam Twoje śniadanie- tylko kakao u mnie w mniejszej ilości, fajny pomysł jak chce się czegoś słodkiego :-)) całego programu nie oglądałam ale te Dziewczyny widziałam i słyszałam- też mnie poruszyły- mega występ!!!
Anulka_81
14 marca 2016, 12:19Fajnie że oglądałaś,i że ci się podobało:-))) a śniuadanie na wypasie:-))) buziaki!
Anika2101
14 marca 2016, 09:09Aniu ja tobie też życzę pięknego i udanego tygodnia. Ja krupniku nigdy nie lubiłam tak jak innych zup a teraz jem prawie wszystkie oprócz właśnie krupniku. Alex zup nie lubi mam tak samo jak Twój Jasiu jak zaciśnie buzię to nie wciśniesz kiedyś mu wcisnęłam to wypluł na mnie. Do 2 lat jadł wszystko ( z wyjątkiem zup ) a pózniej mu coś się przestawio i biegałam za nim z jedzeniem. Dopiero jak poszedł do przedzkola, 3 latka miał zaczął jeść lepeij, ale zupy nie zje do tej pory ani ziemniaka. Ps mój ma na drugie Jasiu a miał być Antoni ale zmieniliśmy na Alexa Buziaki słonko x
Anulka_81
14 marca 2016, 12:18Ale śmiesznie z tymi imionami,Antoś ma Aleksander na drugie:-))) A co do zup to moje chłopy wolą achabowego rzecz jasna ale jak jest zupa to jest i koniec kropka:-)
sachel
14 marca 2016, 08:14Wspaniała niedziela.
Anulka_81
14 marca 2016, 12:16Dzięki :-)
groszek305
14 marca 2016, 04:36Wow:) ktoś tu ma duszę artysty:)) a u nas w Krakowie było ponuro i zazdrościlismy Warszawce;)
Anulka_81
14 marca 2016, 07:17Oooo,ale słońce na pewno przyjdzie i do was:-) u nas już oślepia,dzieci budzi z rana:-))) miłego dnia!!!
doloress1988
13 marca 2016, 23:47Widzę że cudny dzień miałaś ;) mój zakonczył się źle :/ wiosnę już czuć coraz bliżej ;) mój Antoś też zaczyna kręcić nosem na wszelkiego rodzaju zupy :/ ćwiczenia u Ciebie obowiązkowi ! Super ;))))
Anulka_81
14 marca 2016, 00:34Oj, będzie lepiej, jutro i u ciebie:-) buziaki