Cześć wszystkim!
Wracam na Vitalię po ponad 2,5 roku. Trochę się u mnie wydarzyło w tym czasie - wyszłam za mąż, zmieniłam pracę (nawet dwukrotnie), przeżyłam wiele wspaniałych i kilka gorszych chwil. Bez bicia muszę się przyznać, że dla mojej wagi nie był to najlepszy okres. Dziś osiągnęłam stan krytyczny - waga pokazała 90,50 kg. Wiem, że jestem sama sobie winna i sama muszę wypić piwo, którego naważyłam.
Mam nadzieję, że powrót tutaj pomoże mi w walce z kilogramami i własnymi słabościami. Czas zawalczyć o siebie, swoje zdrowie i swoje marzenia. Nic nie zrobi się samo - samo nie przyszło, więc samo też nie pójdzie.
Wierzę, że z Waszą pomocą uda mi się osiągnąć cel :)
Ważne, żeby się nie poddać kolejny raz!
Effta
6 listopada 2016, 16:38Aaaaaaa! Dopiero teraz zauważyłam wpis! Kochana, wiesz że grunt to motywacja! Dasz radę! Ja teraz nie mam co się odchudzać, ale po porodzie ruszam z kopyta! Ty już wtedy będziesz daleko przede mną, ale będę Cię gonić! :D
Anulka2503
13 listopada 2016, 10:30Tym razem musi się udać:)
PaniKaKa
5 listopada 2016, 17:41Cześć! Ja też po tak długiej nieobecności wracam... "Ważne, żeby się nie poddać kolejny raz" :) Powodzenia :)
Anulka2503
6 listopada 2016, 12:49Dziekuje i rowniez zycze powodzenia:)
kasiakasia71
3 listopada 2016, 21:07Naprawdę 2,5 roku cię nie było? Matko jak ten czas leci........ To jak do dzieła??? No to ruszamy!!!
Anulka2503
4 listopada 2016, 07:03Nawet nie wiem kiedy ten czas zlecial. Ale koniec obijania sie, czas na dzialanie:)