Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy dzień


pierwszy za mną.

Dałam radę bez żadnego podjadania. Przyznam że porcje są ogromne. 2100kcal trzeba gdzieś upchnąć. Boję się, że jak będę tyle jadła, to nic nie schudnę. Staram się jednak wierzyć dietetykowi. Kaloryczność mam taką dużą ze względu na ćwiczenia. 2x aerobik i 3-4 razy ponad godzinny marsz a po marszu Wioślarz. Chyba muszę lekko przystopować, ale wiecie jak to jest, gdy człowieka dopadnie zapał... 

Dzisiaj do miasta wybrałam się z córką pieszo. Lekko ponad 6km.

Ćwiczę już od miesiąca, ale dopiero po dzisiajszym marszu mocno boli mnie tyłek. Albo coś nadwerężyłam, albo wreszcie zaczynają tworzyć się jakieś mięśnie w tejże części ciała 😂

  • Gosia288

    Gosia288

    21 lutego 2020, 12:53

    No witaj😄. Jak miło że wróciłaś i się nie poddalaś. 😊 Trzymam kciuki i razem będziemy walczyć o lepszą siebie . Choć ja teraz jestem w małym dołku i od dłuższego czasu opornie mi to idzie. Ale idę do przodu. No i mam nadzieję że razem teraz będziemy dążyć do swoich celów 😁😉 A dietetyczka bardzo dobra ilość kcal Ci dostała zaufaj jej i nie próbuj sama ich obcinac. Bedzie dobrze🖒

    • Anulka08

      Anulka08

      21 lutego 2020, 17:17

      Wiem Gosiu. Tylko tego jedzenia jest tak dużo, że ledwo to mieszczę. Czuję się bardzo napchana. Muszę się do niej odezwać. Potrzebuję mniej a kaloryczniej...

    • Anulka08

      Anulka08

      21 lutego 2020, 17:17

      Wiem Gosiu. Tylko tego jedzenia jest tak dużo, że ledwo to mieszczę. Czuję się bardzo napchana. Muszę się do niej odezwać. Potrzebuję mniej a kaloryczniej...

  • 106days

    106days

    20 lutego 2020, 12:49

    Fajna aktywność :)!

  • aniapa78

    aniapa78

    20 lutego 2020, 06:34

    Powodzenia:) Cieszę się że tu jesteś:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.