witajcie kochane moje,
zyje, zyje ale jakos nie mialam weny do pisania czegokolwiek-nic sie nadzwyczajnego nie dzialo, wiec o czym tu pisac....Minal kolejny miesiac, zawitala jesien na ktora wszyscy jakos narzekaja ale powiem Wam szczerze,ze nawet lubie te pore roku. Znalazlam dzis fajny cytyt i podpisuje sie pod tym :
Poza tym wybieram sie do Polski ok 25 pazdziernika, ciesze sie bardzo bo znow zawitam na starych smieciach, spedze tydzien z moim bratem i mam zamiar dobrze sie bawic. Wybieramy sie wspolnie do Krakowa poniewaz mam spotkanie w Ambasadzie w sprawie wizy. Razem z moim K wybieramy sie do USA- to ma byc moj prezent urodzinowy-spelnie swoje wielkie marzenie-od zawsze chcialam poleciec do Nowego Jorku choc wiem, ze moje wrazenia moga byc rozne. Wiele czytalam na ten temat, rozmawialam z ludzmi ktorzy tam byli i zadania sa podzielone-ktos mi kiedys fajnie powiedzial- New York to takie miejsce ktore albo pokochasz albo znienawidzisz- no coz- chce sie sama przekonac czy sie zakocham czy nie...
Na razie czeka mnie wizyta u Konsula, mam troche stresa, wiec jak ktoras byla czy cos to piszcie!
To tyle w telegraficznym skrocie, odezwe sie jeszcze przed wyjazdem.
Zycze Wam milego dnia no i wieczoru z kubkiem goracej czekolady...(wiem, wiem kalorie- czasem nie warto sie spinac i odmawiac sobie wszelkich przyjemnosci bo zycie jest zbyt krotkie...)
A
lukrecja1000
11 października 2016, 14:22Jako nastolatka marzylam o podrozy do New York i zbieralam rozne pamiatki z tego mista...Dzis im wieksze miasto tym dalej od niego uciekam....Zylam 45 lat w Warszawie a teraz jestem fanka uroczego zadupkowa:-) Zycze Ci by podroz Twoich marzen spelnila Twoje oczekiwania....Pozdrawiam ze slonecznej Szwajcarii Julita.ps u mnie jesien jest wielobarwna i bardzo fotograficzna:-)