witajcie,
wrocilam do domu z malymi przygodami, od tego czasu minelo juz troche, zdazylam wpasc znow w wir pracy, wszystko wrocilo na stare tory. Od tygodnia przebywa u nas szanowna Pani Mama, ponownie ma wizyty u lekarzy wiec siedzi i mnie denerwuje....wszystko przestawia, ciagle gdera a ja cierpliwie zagryzam zeby , licze do 10-ciu i spokojnie sie usmiecham...teraz w weekend mielismy przynajmniej niedziele dla siebie, poniewaz postanowila odwiedzic drugiego, swego ukochanego syneczka. Dlugo sie nie nacieszylam tym spokojem bo wlasnie moj K pojechal ja odebrac i znow czeka mnie meka do kolejnego weekendu. Mam nadzieje ze wizyta potrwa znacznie krocej niz ostatnim razem i zakonczy sie wreszcie akcja leczenie wszystkiego naraz.
Trzymajcie za mnie kciuki i zyczcie mi duzo cierpliwosci...
odezwie sie znow
A
strzalka7777
1 sierpnia 2016, 18:37Cierpliwości :D