witajcie,
pewnie wiele z Was szykuje sie walsnie na impreze sylwestrowa, ja natomiast pierwszy raz od kilku lat spedzam sylwestra w domu...nie ma balu, nie ma sukni, nie ma goraczki przygotowan jest za to (juz teraz) spokoj, dres, wlosy zwiazane w kucyk i kubek herbaty (na raze...).
Mielismy inne plany, ale jak to w zyciu bywy wszystko sie zmienilo i zostajemy w domu. Moja szanowna tesciowa przedluzyla sobie pobyt u nas do przyszlego tygodnia a co za tym idzie wszystkie plany wziely w leb. Mam juz za soba etap wscieklosci, zalu, zlosci, teraz postawilam na totalny luz bo i tak moja zlosc nic juz nie zmieni, musze zacisnac dzis zeby i udawac ze zajebiscie sie bawie!
Ale Wam kochane moje zycze udanej zabawy sylwestrowej obojetnie czy na balu, domowce czy jeszcze inaczej oraz wszystkiego co naj naj w tym nowym roku ktory bedziemy witac za 7 godzin.
A