Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jesienne poruszenie!;)


Po wypróbowaniu diety cud  (Montiniac) postanowiłam przerzucić się na jedyną która ma szanse zagościć na dłużej - mż. Zrezygnowałam z opcji nie jedzenie po 20 bo wprawia mnie to tylko w problemy z zasypianiem;/  Ostatni posiłek jem ok 22, albo 2 godziny przed snem (oczywiście powinien być w miarę lekki). Staram się żeby moje posiłki były jak najzdrowsze, ale ogólnie, niczego sobie nie odmawiam, jeżeli jest w zdrowych proporcjach.

Jesienna aura sprawia, że mogłabym cały czas leżeć pod kocykiem i czytać książkę albo oglądać seriale. Do tego, każde nawet najmniejsze niepowodzenie od razu urasta do rangi czegoś wielkiego;P Koniec! Potrzebuję endorfin! Tak, wiem, nie da się tego ukryć - od 3 dni ćwiczę z Ewą Chodakowską;) Moje ulubione programy to 6 minutówki. Zaczęłam od 3 dziennie bo po ich wykonaniu, nie byłam w stanie wziąć prysznica bo wszystko mi drżało i leciało z rąk;) Wczoraj przekroczyłam magiczne 4, a we środę mam już zamiar pokonać 5!;)

Moim małym sukcesem jest przerzucenie się z kawy na zieloną herbatę 

Ważę w tym momencie 72 kg. Chciałabym osiągnąć wagę pomiędzy 65 a 66 kg. ale nie wiem czy moje co raz intensywniejsze treningi nie sprawią, że waga będzie już niemiarodajna. Do roboty! 
  • krotko_dystansowa

    krotko_dystansowa

    4 listopada 2013, 10:30

    Kawa jest dobra, szczególnie z rana :) A właśnie największa głupotą jest nie jedzenie po 20- zwłaszcza, ze się idzie spać o 1 w nocy :D Wtedy atak na lodówkę murowany :D Wagę wyrzuć w kąt a w dłoń centymetr ! :)

  • Edzinka10

    Edzinka10

    4 listopada 2013, 10:18

    Super! Mi Ewka wyrwała mi pilota z rąk i zwaliła z kanapy na matę :D Do killera zabierałam się kilka razy, ciężko było to skończyć. Teraz po kilerze mogę zrobić skalpel bez problemu. Trzymam za Ciebie kciuki. Walcz!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.