Odwiedzając wczoraj rodzinę jednym z tematów było odchudzanie z racji tego, że moja rodzina należy raczej do typu wielkogabarytowego. Gdy przyznałam się ciotce, ile obecnie ważę, powiedziała, że to niemożliwe, że wyglądam na mniej. Miło usłyszeć coś takiego, nie powiem. Do stanu, który by mnie w pełni zadawalał jeszcze sporo brakuje, jednak takie słowa podnoszą motywację do dalszej pracy, bo to znaczy, że jakiś efekt jest.
Śniadanie (chleb graham, masło orzechowe, dżem porzeczkowy, sałata, ser twarogowy z papryką, rzodkiewka, herbata czarna)
II śniadanie (owsianka z jabłkiem i cynamonem)
Obiad (pęczak z warzywami, kurczakiem, sosem czosnkowym i ketchupem, szparagi)
Podwieczorek (wafle ryżowe z serkiem jagodowo-malinowym, bananem, sezamem, nasionami chia, inka)
Kolacja (grzanki z chleba graham, ser twarogowy z papryką, szynka drobiowa, żółta papryka, pomidor, rzodkiewka, korniszony, czarne oliwki, szczypiorek, zielona herbata)
doloress1988
23 maja 2016, 22:07Miło usłyszeć taki komplement ;))