" Nie chce mi się" - to chyba najczęściej wypowiadane przeze mnie zdanie w ostatnim tygodniu. Nie popisałam się za bardzo w ciągu ostatnich kilku dni, ale to nie znaczy że mam zamiar się poddać- o nie!
Pogoda parszywa, nie chce się wystawiać nosa z domu, ale to nie jest wytłumaczenie! W piątek poszłam pobiegać, przy czym raczej bez szału i mega sukcesów, przebiegłam swoje 3razy po 8 minut, ale wróciłam tak zmęczona jakbym co najmniej z 10 km zrobiła..
Wczoraj przypominałam niedźwiedzia... po tym jak wróciłam do domu i zakopałam się pod koc, co jakiś czas niechcący oczywiście błądziłam w okolicach kuchni i co gorsza lodówki, a to wpadła mi w rękę kanapka, a to innym razem banan... Kompletnej masakry nie zrobiłam ( na szczęście) ale moja silna wola okazała się wczoraj wyjątkowo słaba:(
Co gorsza moja A6W poległa... to znaczy ja poległam na niej.. muszę przemyśleć czy zaczynać od początku czy po prostu robić brzuszki tak jak robiłam do tej pory + jakieś inne ćwiczenia na brzuch..
Przed początkiem kolejnego tygodnia zmobilizowałam się, żeby sprawdzić czy cokolwiek "spadło"- waga, centymetry?! Na wadze całe 500 gram mniej- szaleństwo po prostu jak na fakt że ostatnio wagę wpisałam na Vitalię w sierpniu... bite dwa miesiące i pół kilo w dół... tempo żółwia;/.
Centymetry... coś tam się ruszyło, ale myślałam że będzie lepiej:( No cóż, nie pozostaje nic innego jak bardziej się starać i nadal walczyć:). Muszę chyba dopisać do swojego planu tygodnia basen, tak z dwa razy w tygodniu - może to będzie jakiś krok do przodu:).
Porównanie sierpień/ październik
Pomiar | 06.10.2013 | 13.08.2013 |
Waga | 70,7 kg | 71,2 kg |
Szyja | 31,5 cm | 32 cm |
Biceps | 30,5 cm | Nie zrobiłam pomiaru |
Piersi | 88 cm | 91 cm |
Talia | 68 cm | 70 cm |
Brzuch | 80 cm | 80 cm |
Biodra | 99 cm | 101 cm |
Udo | 60 cm | 60cm |
Łydka | 41 cm | 42 cm |
Miłej niedzieli:)
Niecierpliwa1980
6 października 2013, 17:53No to mamy chyba jakieś słabsze dni-u mnie to samo,jakoś ciężko się pozbierać,ogarnąć,łapie mnie za nogi znużenie i marazm. Brak słońca= brak energii. Musimy się jakoś nakręcić...albo zakopać gdzieś w lesie to lenistwo :-)