Ponoć do odważnych świat należy? Wiele razy zastanawiałam się nad wrzuceniem tutaj zdjęć, ale zawsze brakowało mi odwagi.. najprościej rzecz ujmując tchórzyłam! Dlaczego to robię dzisiaj? Jako przestroga dla tych, którzy nic nie robią, chociaż czują, że powinni bo przekroczyli już jakąś granicę.. Jako mobilizacja dla tych, którzy nie wiedzą czy im się uda, czy to możliwe i czy warto.. Dla siebie samej, jako "kop" do dalszego działania, ćwiczeń, biegania i pracy nad samą sobą .
Słowem wyjaśnienia: na Vitalii zarejestrowałam się w marcu tego roku, kiedy zeszłam już do 79 kg, na zdjęciu z sierpnia 2011 roku ważyłam ponad 90 kg? Dzisiaj ważę 71 kg, to jeszcze nie ideał i mam świadomość jak wiele mi do niego brakuje, ale niezmiernie cieszę się z tego, że pozbyłam się balastu w postaci ponad 20 kg. Co do wagi od której zaczynałam i tego jak wyglądałam- z perspektywy czasu - zastanawiam się jak mogłam się doprowadzić do takiego stanu, takiej wagi, takiego wyglądu. Ludzie, którzy mnie kochają akceptują mnie jaką jestem i jestem im za to wdzięczna, ale szczerze powiedziawszy powinni mi wtedy powiedzieć, że jestem ciut węższa od szafy... Chociaż na dzień dzisiejszy wiem, że jeżeli sami nie podejmiemy decyzji, że powinniśmy ( i chcemy) schudnąć to nikt nam tego nie przetłumaczy. Wzięłam się za siebie na początku 2012 roku ,tak więc po półtora roku jestem teraz lżejsza o ponad 20 kg, zaczynam się czuć dobrze w swoim ciele i nie zamierzam poprzestać na tym jak jest terazJ. Czeka mnie mnóstwo pracy, wylanego potu i pewnie nieraz przeklinania na czym świat stoi kiedy nie umiem wykonać nowego ćwiczenia ale patrząc na to zdjęcie z 2011 roku wiem , że każde ćwiczenie i każda minuta biegu zbliża mnie do lepszej kondycji, zdrowia i wygląduJWierzę, że każdemu kto spróbuje i włoży w tą próbę -czas, cierpliwość, czasami łzy i złość -też się uda:)!
Niecierpliwa1980
12 września 2013, 08:03O tak,często udajemy,że nie ma sprawy,że nam tak dobrze,dopiero takie porównania dają nam nieźle w łeb :-) Wspaniała praca za Tobą,gratuluję i mam nadzieję,że będę mogła się niedługo podpisac pod podobnym sukcesem . PS : patrz na maila .:-)
vitalia92
11 września 2013, 20:46Odwalilas kawal dobrej roboty :) sama wazylam 91 kg. Dokladnie, dobrze piszesz decyzja o odchudzaniu zalezy tylko od nas i to rodzi sie w naszej glowie.. moja mama wiele razy probowala mnie odchudzic po sugestiach lekarza, ale co ja wtedy rozumialam.. dopiero jak sama dojrzalam do takiej decyzji to zabralam sie za siebie :)