Kolokwium było mega proste i myślę, że poszło mi bardzo dobrze:) Niestety nauka pochłonęła mi wczoraj prawie cały dzień:( Znalazłam tylko chwilkę na 15 min hula hop i 40 przysiadów.
Dziś znów czeka mnie cały dzień przy książkach, ale wieczorem godzina basenu:) Gdzieś w przerwie w uczeniu planuję znów pokręcić hula hopem (zauważyłam jednak, że działa on głównie na talię, z którą większego problemu nie mam, a nie na brzuch, który chce odtłuścić:P)
Zastanawiam się także nad podjęciem przysiadowego wyzwania, ale liczba 50 przysiadów (nie mówiąc już o 200) na raz, póki co, jest dla mnie niewyobrażalna:(
Dziś znów czeka mnie cały dzień przy książkach, ale wieczorem godzina basenu:) Gdzieś w przerwie w uczeniu planuję znów pokręcić hula hopem (zauważyłam jednak, że działa on głównie na talię, z którą większego problemu nie mam, a nie na brzuch, który chce odtłuścić:P)
Zastanawiam się także nad podjęciem przysiadowego wyzwania, ale liczba 50 przysiadów (nie mówiąc już o 200) na raz, póki co, jest dla mnie niewyobrażalna:(
Mój dzisiejszy motywator: