Pięknie to brzmi, ale ta najcięższa droga dopiero przede mną.
Tak jak w tytule- pokonałam połowę drogi do osiągnięcia celu. Pozbyłam się 8,5 kg, pozostało tyle samo. Jestem bardzo z siebie dumna, ale wiem, że czeka mnie dużo cięższa droga...kolejne 8,5 kg i to pewnie w trudniejszych warunkach: zastoje wagi, znudzenie, chęć podjadania ( bo przecież nic się nie stanie- w końcu już tyle schudłam).
Ale liczę , że dam radę i zrzucę kolejną dawkę tłuszczyku, potem zawalczę o utrzymanie tej wagi.
Dzisiaj w Częstochowie świeciło piękne słońce, wczorajszy deszcz i lekki wiatr oczyścił powietrze i z przyjemnością rozpoczęłam sezon na kije. Hurra!!!
Zaliczyła 7 km, w towarzystwie siostry i słońca. Było super, tego mi było trzeba. Liczę , że teraz takich dni będzie więcej i częściej będę wychodzić na spacery. Żeby było zabawniej- jutro jadę na zawody w NW z okazji Dnia Kobiet. Trochę bez kondycji, przygotowania, ale będzie super!! To fajna impreza rozpoczynająca sezon na kije. Z pewnością zawodów nie wygram ( szczególnie, że jest tylko jedna kategoria open i 200 uczestników), ale nie o to tutaj chodzi. Na takich zawodach spotkać można fajnych ludzi, sportowych zapaleńców, amatorów i szalonych ludzi, jak ja i moja siostra. To będzie udany dzień.
Życzę wszystkim udanej niedzieli, a Wy trzymajcie kciuki, abym nie poprzestała na pisaniu, tylko działała i osiągnęła swój cel, czego i Wam życzę.
Aneta
annna1978
13 marca 2018, 05:46Ale fajnie napisałaś. Z takim podejściem i świadomością tego co Cię czeka masz gwarantowany sukces:))) gratuluję połowy drogi.tak trzymaj:)