Tak, zajrzałam do pamiętnika i okazało się, że nie było mnie tu....DWA lata. Data ostatniego wpisu styczeń 2016 r. Myślałam, że minął może rok, ale NIE- DWA. I gdzie ja teraz jestem....powiedzmy, że w tym samym miejscu. WAGA około 80 kg, bardziej zmęczona, mam mniej chęci do wszystkiego. Dużo się działo w tym czasie. Najpierw dobrego, potem złego. A teraz muszę wyjść na prostą. Wrócić na dobre tory, iść we właściwym kierunku. Nic sobie nie obiecuję, ale tak dłużej żyć nie mogę. Organizm z każdym rokiem gorzej znosi nadmiar kilogramów. A swojego ciała trzeba słuchać.
Zrobię sobie rano pomiary, takie z cm, bo wagę od czasu do czasu sprawdzam i krótkimi zrywami pilnuję, żeby nie rosła.
Teraz mam więcej czasu dla siebie, może wreszcie czas poświęcę dla siebie a nie tylko dla innych i moje ciało zareaguje na moją troskę o niego.
Nie wiem jeszcze , czy spróbuję kolejnej diety Vitalii, czy na własną rękę dokonam zmian, ale coś na pewno zrobię. OBIECUJĘ to sobie samej.
Będą tu zaglądać i opisywać co udało mi się zrobić, może to jakoś mnie nakręci i zmotywuje do działania.
Gratuluję wszystkim, którzy nadal dzielnie walczą i są stałymi bywalczyniami tego portalu. Miło będzie na nowo nawiązać kontakt, poczytać co u Was słychać.
Pozdrawiam, Aneta
gucia25
16 stycznia 2018, 17:28witaj w klubie
dola123
14 stycznia 2018, 15:17Wow! Kogo moje oczy widzą! :) Super, ze wracasz na dobre tory. Trzymam mocno kciuki. Czas podnieś koronę i ciezko pracowac na sukces i swoje dobre samopoczucie. Ja zaprzestalam pisanie z roznych powodow, ale nadal chetnie wracam, czytam, obserwuje i wymieniam sie spostrzeżeniami :) Takze mocno trzymam kciuki za powodzenie i serdecznie pozdrawiam :*
Ankrzys
16 stycznia 2018, 10:05Tak, to ja. Wracam. Może tym razem osiągnę jakiś sukces.
dola123
16 stycznia 2018, 19:01Sukces jest na wyciągnięcie ręki, a bariery istnieją tylko w Naszych głowach :) Jeśli się chce można wiele osiągnąć... Także trzymam mocno kciuki !!!