Dzień drugi, dopiero się psychicznie nastawiam na zmiany. zapasy świąteczne nie pozwalają jeszcze na na takie zmiany. Staram się, ale jeszcze za mało.
Z fitnessu tylko....prasowanie. Może po niedzieli cos drgnie w tej sprawie.
Ciągle męczy mnie przeziębienie, po 2 tygodniach walki z wiatrakami zdecydowałam się na antybiotyk, może to mi poprawi mój stan,a ja skupię się na odchudzaniu i ćwiczeniach. Dzisiaj było jeszcze ciasto i parę cukierków czekoladowych. Jutro będzie lepiej, dużo lepiej. Mam w ręku plan diety, listę zakupów i coraz większe przekonanie , że musze ruszyć z miejsca. Do roboty dziewczyno!!! Samo się nie zrobi!!!
Nienia87
31 grudnia 2014, 07:16Mam nadzieję że już czujesz się lepiej
Weronika.1974
29 grudnia 2014, 12:57dobrze, ze psychicznie się nastawiasz, ja jeszcze się nie zebrałam ;-((