Cały dzień to spotkanie firmowe: szkolenia, kawka,herbatka, ciasto, obiadek, kolacja i ciasto, ciasto, ciasto....
Wróciłam, wydrukowałam otrzymany rano plan diety. Teraz się z nim zapoznam i od rana- wracam do gry " na poważnie". Jak tylko odrobine odpuszczę, to moja waga natychmiast znajdzie sposób, by wzrosnąć. Wzmagam czujność i pilnuje wagi. W prawdzie Swięta za chwilę, ale to nic. Ja całe życie musze uważać co i kiedy jem. Święta to 2-3 dni, a walka ze zbędnymi kg trwa dużo dłużej.
Najważniejsze ,że dzisiejszy intensywny dzień mam za sobą. Teraz tylko zagonić dzieciaki do spania, relaks i nastrojenie się na nowy plan od jutra.
Weronika.1974
8 grudnia 2014, 14:26to do dzieła !!!
piteraaga
7 grudnia 2014, 20:48Fakt - święta krótkie tylko najczęściej poświąteczne kg gubimy o wiele dłużej
Nienia87
7 grudnia 2014, 20:40O tak ja jedną mam już wykapana czas się zaraz brać za młodsza :-). To faktycznie miałas intensywny dzień.Ja sobie też dzisiaj za dużo pozwolilam ale z tym koniec bo również jak sobie opuszczę to będzie gorzej.Dobrej nocy :-)