Staram się opracować metodę przystosowawczą do zmian na lepsze, tzn jakoś w miarę bezstresowo zmienić sposób odżywiania, zwiększyć aktywność fizyczną i przybliżyć się do celu. Dzisiaj słodyczy zero, w miarę lekkie posiłki, dużo wody. No i Zaliczyłam 7,7km szybkiego marszu NW.
Myślę też o skorzystaniu z pewnego rodzaju autohipnozy celem przeprogramowania się na zdrowe jedzenie i zdrowy styl życia. Może to pomoże? Jutro zawody czyli zaliczę koło 6km baaardzo szybkim tempie. Od poniedziałku...dieta mam nadzieję idealna, bez zbędnych kalorii, bez trucizn i szkodliwych i zbędnych składników. Od poniedziałku, bo jutro muszę jeszcze troszkę inaczej się odżywiać, bo zawody... Będzie pięknie, jeszcze troszkę czasu...wygram
Weronika.1974
14 czerwca 2014, 19:59ja tez zawsze powoli wchodzę w dietę, żeby od pierwszego dnia nie czuć głodu i się nie zniechęcić :-) Powodzenia na zawodach życzę :-)
bianka_2014
14 czerwca 2014, 19:48super nastawienie ! powodzenia :)
Niecierpliwa1980
14 czerwca 2014, 19:47Wspaniałe podejście-teraz na pewno dasz radę.