Tak,tak,tak!!!!
Zakupiłam piękne, cudowne, błyszczące, czerwoniutkie szpilki!
Jestem taka zadowolona, że żadne ferrari czerwone nie jest mi potrzebne- wystarczą moje piękne szpileczki.
Czyli strój na jutro skompletowany. Byleby humorek dotrzymał do wieczora i na imprezę! Dawno tak się nie cieszyłam i nie chciałam iść się pobawić. Obym taka zadowolona wróciła...
W prawdzie moja figura bynajmniej nie jest idealna, nawet ciężko ją sobie wyobrazić jako idealną, ale co tam? Taka jestem, jak się komuś nie podoba to niech nie patrzy, i już. Pewnie moje fałdki gdzieniegdzie będą się rolować, ale sukienkę mam w stosownym rozmiarze, długość też, a nogi mam raczej smukłe i zgrabne, więc czym się przejmować?
Jutro będę seksbombą w seksownych czerwonych szpilkach, z czerwonymi pazurkami i czerwonymi ustami, no i oczywiście będę seksbombą w rozmiarze XL, a co? Kto mi zabroni?
piteraaga
22 lutego 2014, 17:46Ja niestety nie umiem chodzić w szpilkach - ale podziwiam.
Niecierpliwa1980
22 lutego 2014, 06:59Szpilki ,szpileczki,szpilunie- rozumiem euforię :-)
Izek31
21 lutego 2014, 21:51wyszalej się za wszystkie czasy- udanej imprezki