Hurra, już niedziela wieczór. Tydzień był dłuugi, intensywny, stresujący, ale już się kończy.
o tych złych rzeczach nie ma co się rozpisywać, jeśli chodzi o pozytywne:
poniedziałek - udana zbiórka kaski na koncercie charytatywnym.
w piątek: udana organizacja Dnia Babci w szkole
przez tydzień pozbyłam się 0,6 kg wagi
wysłałam dwoje dzieci na zimowisko
w weekend super udany wyjazd integracyjny ( sama organizowałam) zabawa była do 5.30 rano, potem rekreacja na basenie, powrót i jestem już cała cała i zmęczona w domu. Od jutra od nowa. Mam nadzieję, że w tym tygodniu będzie luźniej, będę mieć czas dla siebie, może wreszcie jakiś sport? Dieta i może pozbędę się kolejnego 0,5 kg
dola123
21 stycznia 2014, 15:10Odp. hihihih coś w tym może być... dziś już umieram moje ręce odmawiają posłuszeństwa p treningu z trenerem a jutro znowu 2h ćwiczeń ;o Ledwo co mogę podnieść ręce do góry, ach te zakwasy mlekowe ;p
Niecierpliwa1980
20 stycznia 2014, 09:04Intensywnie :-) dzieci z domu,to może i więcej czasu dla siebie znajdziesz?
dola123
19 stycznia 2014, 21:57No to genialnie, że imprezka wypaliła!!! ;)) Cieszę się, ciesze. U mnie zastój, a u Ciebie ładny spadek BRAWO! ;))