Gorące pozdrowienia z nad morza!
Jestem od wczoraj w Świnoujściu, wdycham jod, odpoczywam, zbieram siły do dalszej walki.
Co do diety, to staram się jeść rozsądnie, choć wyjazdowe posiłki, to nie to gotowanie w domu, ważenie, odmierzanie, ale staram się nie grzeszyć
Jeśli chodzi o sport- to tu się postarałam : zaliczyłam rano ponad 12 km treningu nordic walking czyli ponad 700 kcal spalone
Uwielbiam tak spędzać czas- szczerze polecam, a jak do tego dołączyć plażę, szum morza, pisk mew, lekki wiatr i słoneczko- cudownie. Niestety takim luksusem mogą cieszyć się mieszkańcy nadmorskich miejscowości, a my mieszkańcy południa tylko czasami i przez krótki czas.
Cieszmy się więc chwilą i tym co mamy.
I tak:
zakładamy wygodną i ciepłą odzież
wygodne sportowe buty
zabieramy kije( jak lubimy)...i marsz przed siebie... Do parku, na promenadę, do lasku lub osiedlowe alejki. Samo się nie zrobi. Musimy trochę się postarać i spocić.
Mam nadzieję, że wszystkie trzymacie się naszej obranej drogi i dalej walczymy!!! Uda się- Nowy Rok przywitamy szczuplejsze i szczęśliwe...i bogatsze w super znajome z Vitalii. Miłego weekendu.
Idziulka1971
10 listopada 2013, 14:54Ale fajnie.... Morze w listopadzie :) Zazdroszczę :) Pozdrawiam i trzymam kciuki :)
iness7776
9 listopada 2013, 19:43Ojej zazdroszczę Ci teraz być nad morzem. Kocham morze o każdej porze roku. Własnie jestem po biegu :) ale mijałam osoby z kijami hehe jak codziennie ;p