Dzisiaj drugi dzień ścisłego przestrzegania diety. Czyli ważenie, przygotowywanie itp. Do tego woda,woda,woda.... Oby wytrwać jak najdłużej!!! I żeby efekty były.
Niestety dzisiaj nadal mam dolegliwości zakwasowe, więc sport sobie dzisiaj też odpuszczę. Jutro basen!!! W wodzie raczej zakwasów nie będę czuła.
czyli muszę wytrwać jutrzejszy dzień na ścisłej diecie i od czwartku zwiększam aktywność. Trzymajcie kciuki, żebym się znowu nie zniechęciła
CzarnaCzekoladka
23 października 2013, 14:23Zazdroszczę umiejętności pływania :).
NikaMac
22 października 2013, 21:34dasz radę.pozdrawiam :)
malinkapoziomka
22 października 2013, 20:49trzymam kciuki! znam ten ból ciągłego zaczynania od nowa :) pzdr!