Zaczynam przeskakiwać samą siebie. Przebiegłam dzisiaj 6 km, bez zadyszki i z wielką satysfakcją. Oczywiście spociłam się okropnie, jeszcze po zimnym prysznicu po kolejnej godzinie, ale i tak jestem zadowolona. Dla mnie to jakiś wyczyn, szczególnie przy temp 28 stop o 7 rano.
Śniadanie lekkie- musli z owocami, teraz trochę popływam i..... poćwiczę mięśnie brzucha tzn. będę go wciągać, żeby się jakoś prezentować.
Maarzenaaa
26 sierpnia 2013, 20:326 km! Wow! Super Ci idzie!
agacik33
26 sierpnia 2013, 16:266 km? niezle!! u mnie jest troszke ponad 1;km) wiec gratuluje kondycji, oby tak dalej!!
Idziulka1971
26 sierpnia 2013, 09:28Nieźle, 6km nieźle, ja mam traskę 5km i na razie przy niej zostanę. Gdzie o 7 rano było 28stopni? U mnie tylko 12- zimnica, ale to najlepsza temperatura na bieganie. Pozdrawiam gdziekolwiek jesteś :)
ulotna2013
26 sierpnia 2013, 09:20Fajnie , zazdroszczę takie dystansu , marzę o 6 km , może juź niedługo :) miłego dnia