No tak, starań. Okazuje się, że różnie z tymi staraniami wychodzi. Przez ostatnie trzy dni ćwiczyłam, ale dzisiaj... byłam z przyjaciółką w kawiarni i obie skusiłyśmy się na gofra z bitą śmietaną i owocami, do tego latte .Były pyszne, umazałyśmy się śmietaną jak za dawnych czasów, jak chodziłyśmy do liceum i miałyśmy po 17 lat, ale tym razem było to 20 lat później. Z większym dorobkiem i z mniejszą beztroską. Ale było miło. Teraz pewnie będę musiała znowu podziałać na orbitreku, żeby nie pozostał ślad po goferku na mojej wadze
. Niestety na spacer z kijami nie dam rady, bo ciągle leje, leje, leje...bez końca. Wolę się nie przeziębić. Choroba i leżenie w domu raczej nie przysłuży mi się w odchudzaniu
. No to wskakuję w geterki i działam, działam, działam.......
CzarnaCzekoladka
4 czerwca 2013, 18:31Dziękuję za komentarz :). Raz na ruski rok można sobie pozwolić na coś pysznego :). U mnie też pogoda nie najlepsza, zimno i pochmurno.. Masz rację, że nie warto losu kusić - lepiej w domu poćwiczyć, bo na spacery jeszcze pora przyjdzie :). Powodzenia!