Już trzeci dzień moich starań o lepszą figurę. Jest nieźle. Jedzenie dobre i syte. Troche dużo szykowania, szczególnie jakdla reszty rodziny gotuje sie coś innego. Ale dam rade. W piątek i w sobotę byłam z dziećmi na lodach. Byłam dzielna- efekt ani jednego liźnięcia. Potem w sobotę zabrałam dzieci na kebaby- efekt- tylko je wąchałam.
Oczywiście chodziłam z moimi ulubionymi kijami i wykonałam zalecane ćwiczenia. Niestetynie policzono mi treningu, bo ćwiczyłam z wydruku. Musze się dowiedzieć jak to zaznaczyć, że wykonałam trening
misiabela94
22 lipca 2012, 15:38Gratuluję silnej woli i życzę powodzenia ;)