pewnie Ameryki nie odkryłam. Ale tak się czuję
ciężko z motywacją, zwłaszcza gdy już człowiek schudnie i po nim to widać. Trochę wtedy osiada się na laurach, prawda? I jakoś ta silna wola robi się coraz słabsza. Nie żebym grzeszyła i odpuszczała sobie na amen, ale z początku na imprezach albo rodzinnych spędach trwałam jak ta skała, opoka niezłomna...
hahahaha no dobra, pojechałam za bardzo
ale jakoś się trzymałam, nie pozwalałam sobie na odstępstwa od diety. A teraz tu coś z grilla wpadnie, tu piweczko tam chipsy...a waga? waga albo stoi albo spadki po 100 czy 300 gramów. Wiem wiem, byle nie rosła. Ale jak sobie przypomnę te piękne tygodnie kiedy spadała po 1 pełny, przepiękny kilogram? ehhhhh to były czasy
to dopiero uczy człowieka pokory i tego, że nie należy planować ile i w jakim czasie się schudnie. Pewnie że są tacy twardziele, którzy wytrzymują do końca i osiągają cel dokładnie wtedy gdy założyli. Ja według obliczeń miałam schudnąć do upragnionej wagi pod koniec sierpnia, i co?
i psinco ten mój cel coś w czasie się oddala i oddala, jakoś teraz na horyzoncie pojawił mi się październik...albo to był listopad?
i może nie mam teraz już jakiegoś strasznego parcia, bo jestem zadowolona z tego co osiągnęłam, ale...ale te ostatnie 7 kilosów to tak trudno zgubić ;)
schudłam 16 kilogramów w 6 miesięcy, czyli niecałe 0,7 na tydzień. Ponoć zdrowe tempo chudnięcia...
ale teraz cięęęężżżżo oj ciężżżżżżko idzie. Nic to, dużo cierpliwości mi trzeba, w końcu osiągnę cel, prędzej czy później.
Wolę prędzej, "of kors"
zuzka.zuzanna
10 września 2015, 23:19Zastanawiam sie czy te 7 kg to nie jakaś zaczrowana cyfra... ;). Jestem dokładnie na tym samym etapie- nadal. 7 kg do celu !!!!
zuzka.zuzanna
7 września 2015, 22:57Mam to samo, na początku trzymałam się na krótkiej smyczy. Stawiałam wyzwania osiagalam je z luzem ! Teraz kolejne cele oddalam o tydzień , dwa ... miesiąc... na szczęscie powróciło otrzeźwienie !
anejka75
28 sierpnia 2015, 23:07:-) czytasz w moich myślach.... Mam tak samo ale już sobie obiecałam od poniedziałku zaczynam od nowa....
julcia2008
28 sierpnia 2015, 16:00Ja tez tak mam,chociaz wszedl we mnie jakis dziwny zadzior i im bardziej waga mi sie opiera a nawet idzie w gore,tym bardziej mam chec z nia walczyc i pokazac jej kto tu rzadzi:-)) Juz teraz mi wszystko jedno,kiedy osiagne cel.Wazne,ze go osiagne i ze jem zdrowo i nie obrzeram sie:-) i walcze dalej.A raczej walczymy:-))
Annanadiecie
28 sierpnia 2015, 08:07Aniu, myślę że osiągnęłaś jużwielki sukces:-) I pewnie, że należy dążyć do celu i pewnie że może jeszcze troche brakuje.... ale czy tempo chudnięcia ma aż takie znaczenie? No bo właściwie co za różnica, czy schudniesz w tempie 0,7 kg tygodniowo, czy w tempie 0,3 kg, jeśli następnej wiosny będziesz u celu!? P.S. a może warto pomyśleć o włączeniu ćwiczeń jako elementu podkręcania metaboliwmu?
BACZEK333
27 sierpnia 2015, 22:09mi tez ciezko......bardzo dietuje,chodze na silownie i zero efektow. dzisiaj nie wytrzymalam z tej niemocy i nerwow i nawpierdzielalam sie slodyczy ;/
am3ba
27 sierpnia 2015, 11:51Rozumiem, bardzo, bardzo dobrze:) Też tak mam!! Dziękuje za mily komentarz
Happy_SlimMommy
26 sierpnia 2015, 18:19Mam nadzieje że nie ucieknie Ci ten cel ani za bardzo nie oddali się w czasie, trzymam mocno:**
Aniutka2015
27 sierpnia 2015, 07:13ja także mam taką nadzieję ;)) nic na siłę, ale nie można sobie odpuszczać:))
patih
26 sierpnia 2015, 18:01fakt, niemożna sobie odpuszczać
Aniutka2015
27 sierpnia 2015, 07:14no i nie chcę, ciągnę ten wózek dalej ;))
Pokerusia
26 sierpnia 2015, 14:2916kg,piękny wynik,brawoooo!!! Niestety zgadzam się w 100% z tytułem, u mnie 1 krok do przodu, 2 do tyłu i tak się bujem,hehe.Powodzenia!
Aniutka2015
27 sierpnia 2015, 07:16dziękuję:)) może i czasem robimy te 2 kroki do tyłu, ale grunt żeby się nie wycofać i robić nawet małe kroczki do przodu. Idziemy do przodu i tego się trzymajmy :))
KASI2013
26 sierpnia 2015, 12:25ja tam się cieszę z każdego kęsa którego wyrwę szklanej ... a ile mi to czasu zajmie ...nieważne i tak się dopcham na szczyt ;D... a od życia też się coś należy :))) pozdrawiam
Aniutka2015
26 sierpnia 2015, 12:31nooooo kochana, to ja zacznę brać przykład z Ciebie :))