lało dziś rano i było brrrrrr pochmurnie, a teraz wychodzi piekne słońce. Uwielbiam takie poranki gdy słoneczko nieśmiało się przebija. Zrobiłam sobie właśnie kawkę, mimo że zazwyczaj nie pijam. Ale dziś to mam jakiś piasek...co tam piasek! żwir pod powiekami i boli mnie głowa. Więc szukam ratunku w kawce ;) posłodziłam stewią i jest trochę fuj ;) ale pewnie to kwestia przyzwyczajenia :)
jutro trzecie pomiary, ważenie i mierzenie...już się tak nie napalam jak za pierwsze 2 razy, co będzie to przyjmę z pokorą tym bardziej, że nie mam sobie nic do zarzucenia, wprost przeciwnie. Dzielnie się trzymam jeśli nawet waga nie drgnie, to mam świadomość, że zrobiłam wszystko co trzeba i że to nie moja wina. Oczywiście po cichutku marzę sobie, że jednak będzie mniej na liczniku, ale jeśli nie...to nie będę panikować i przeżywać jak ostatnio
Fakt jest taki, że już lepiej się czuję, dopiero 3 tygodnie diety a ja naprawdę odczuwam różnicę. Myślę, że dużo tutaj daje pozytywne nastawienie. Chyba sama świadomość, że w końcu zaczęłam coś ze sobą robić sprawia, że czuję sie dobrze
I Kochane Moje, obiecuję sobie, że tym razem doprowadzę tę cholerną dietę do końca!!!!!! zawsze przerywałam, jak już coś schudłam i zaczęłam czuć się fajniej...i szybko cielsko wracało tym razem wierzę, że będzie inaczej - zrobię to w Waszym miłym towarzystwie tak jak trzeba, od A do Z
więc buziole na dzisiejszy fajny i pozytywny dzień
a co tam, niech stracę i jeszcze jeden
andzia.28.05.
26 marca 2015, 14:18Słońca zazdraszczam!! W Szczecinie siąpi od rana.. Ale kawusia z rana nawet i w deszczowy dzień smakuje :) co do wagi i pomiarów, to trzymam kciuka mocno, żeby cyferki były jak najmniejsze!! :)
Aniutka2015
26 marca 2015, 14:22DZIĘKI DZIĘKI :* a słońca chyba mi ktoś pozazdrościł bo od godziny zachmurzone... ;) pewnie zleje mnie jak wyjdę z pracy :D
witaaminkaa
26 marca 2015, 12:02Trzy pierwsze dni stosowania STEVI są bleee a potem się przywyczajasz. Ja używam takiej w płynie bo jest bez tego posmaku drewna.... Teraz próbując cukier się krzywię i dziwię się jak można było to jeść.... Będzie spadeczek oj będzie ja to wiem :-) I doprowadzisz ta dietę do końca :-) Tak naprawdę musisz być na niej do końca życia :-) ale dasz radę ... P.S Możesz zamówić trochę intensywnego deszczu pod M1 - Auto mam do umycia ....
Aniutka2015
26 marca 2015, 12:08hahahahahaa bardzo się skupiam, żeby ten deszcz tam do Ciebie wysłać...tylko mam nadzieję, że nie mówisz o M1 Zabrze :D bo poźnym popołudniem i ja się tam wybieram więc liczę, że mi łba nie zleje ;)
witaaminkaa
26 marca 2015, 13:09O tym właśnie M1 Myślę ... To niech teraz lunie. Wychodzę z pracy przed 16 więc autko mogło by się oczyścić. :-)
MonikaSeget
26 marca 2015, 11:35Dla mnie stewia bleeeee.... fuj fuj fuk. I trzymam kciuki za dietkowanie :)))
Aniutka2015
26 marca 2015, 11:48dziękuję!!! jak minęło szkolenie?:)
julcia2008
26 marca 2015, 08:55I tego się trzymamy Aniu.Jak zboczę z tej dobrej drogi to możesz przyjechać z tego Zabrza i kopnąć mnie w tyłek:-)
Aniutka2015
26 marca 2015, 09:00hahahahaa z pewnością to zrobię :D a założę do tego szpilki żebyś lepiej poczuła ;) :D oczywiście w drugą stronę tez to działa, trzeba się wzajemnie pilnować :)