Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
... obiecane zdjęcia - koszmar :/

Niestety to jest najlepszy biustonosz do karmienia, jaki udało mi się znaleźć :/ Kolejna kwestia to to, że zupełnie nie wiem, jak ubierać te swoje nowe kształty - kroje, które na mnie fajnie leżały, teraz zupełnie się nie sprawdzają, a czasu na łażenie po sklepach nie mam :/ i takie błędne koło :/ Zapisałam się w końcu na zumbę - na razie raz w tygodniu, ale mam nadzieję, że to będzie dobry początek :)

Julka je co godzinę-dwie, praktycznie się z nią nie rozstaję, dlatego noszę ten karmnik, ale może faktycznie już czas na zwykły biustonosz :)

Najbardziej chyba fiszbin mi brakuje... tylko one mogłyby utrzymać taki ciężar chyba ;)

Dzięki za słowa otuchy, ale jest okropnie :(

Na zumbę się zapisałam - od przyszłego czwartku raz w tygodniu...

Mam nadzieję, że i w moim przypadku tak będzie :)

Niestety mój brzuch zamiast schodzić, ciągle się powiększa i flaczeje :/ Ale dziękuję za miłe słowa :)

1 - prawda - to biustonosz do karmienia ze źle dobranym rozmiarem - niestety najlepszy, jaki znalazłam; 2 - prawda, wszystko jest z czasów przed ciążą praktycznie, bo w niczym nie wyglądam dobrze i po urodzeniu Julki kupiłam sobie tylko jedne spodnie, jedną spódnicę i jedną bluzę :/ najczęściej latam w ciążowych ciuchach do tej pory :/ 3 - jest niestety tragiczny ten mój brzuch - wielki i flakowaty :/

I dziękuję za wsparcie :)

Też tak wcześniej myślałam, a tu zonk :/ drepczę w miejscu od kilku miesięcy :/ Nie poddaję się, ale tracę wiarę, że kiedykolwiek mi się uda wrócić do stanu sprzed ciąży :/