... no i mamy chyba początek zimy... boję się, że jeżeli nadal będę miała taki apetyt, to przez te kilka zimnych miesięcy nadrobię z nawiązką to, co udało mi się już zgubić... przede mną cel 2 kg mniej do Sylwestra... dam radę?
... Kobietki... czy macie jakieś sposoby na pokonanie tego zwiększonego zimowego apetytu?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Kamilka22
1 listopada 2006, 19:31tylko dwa ilo mniej? ja to planuje jakies 10 mniej!!!!!!!!Tobie sie uda!!! ze mna bedzie gorzej, juz tak dobrze mi szlo i sie skonczylo:(
aneczka071980
1 listopada 2006, 19:18za wpis u mnie.to nie okres,puchne na tydzien przed okresem a do niego jeszcze jakies 2,2.5 tygodnia,wiec to nie to.to poprostu ostatnie obżarstwo i troszke za duzo słodycz.ale mam nadzieje,że przy pomocy cwiczen mi sie uda.pozdrawiam i trzymaj sie kochana cieplutko.pa pa(mi tez jest smutno od paru dni ale to juz wiesz z jakiego powodu,dzis odwiezałam groby a za pare dni znowu udam sie na cmentarz pchowac kolege)buziaczki!!!
KASIAPREIS
1 listopada 2006, 19:09mi też smutno bo odwiedziłam groby no i jakoś tak dziwnie mi zapaliłam znuicze pomodliłam się ale nadal smutno jakoś
94martucha
1 listopada 2006, 18:17Witaj, mi też jest jakos smutno... Spodoby żeby nie stać sie niedźwiadkiem zimowym, który je i śpi Mm... ja nie znam dobrego i pewnego sposobu, ale może sport np. lodowisko :D Pozdrawiam i postaraj się nie smucić!
elefteriaa
1 listopada 2006, 17:15nie tylko Tobie kochana ,ja miałam zamiar niewiele dzis schrupac ale wymarzłam na cmentarzu i dostałam takiego apetytu że nie wiem czy sobie z nim poradzę ...no zobaczymy jak to będzie 3-mam kciuki za Ciebie :)
Filipka
1 listopada 2006, 17:04doskonale rozumiem te Twoje watpliwości ja przez te ostatnie dni pochłonełam tyle jedzenia ,ze chyba ostatnimi czasy tyle nawet w tydzien nie zjadałam ,ale od jutra buduje od nowa silną wolę i motywacje do powrotu formy życze Tobie by sie udało pokonać słabosci dietkowe
niunia007
1 listopada 2006, 16:41kochanie uda ci sie na pewno a apetyt moze zabijaj herbatkami i woda!! to napelnia brzusio :) aa i jeszcze jablka..tylko z nimi ostrozne :) musi sie udac!! ja tez mam zamiar sie ladnie pomniejszyc do sylwak :):) poki co dzialam ostro na silowni wec chyba bedzie oki :) buziolki dla ciebie!!papap
zielonaVIA
1 listopada 2006, 14:48Nie przejmuj się kochaniutka, mój apetyt przekracza ostatnio wszystkie możliwe granice … :/ Muszę coś z tym zrobić, tylko nie mam pomysłu co. A to psikus ;( Pozdrawiam!
BeataJulia
1 listopada 2006, 14:30Razem damy radę :-) Mi do świąt musi zginąć 5 kg ;-) Damy radę !!! Moje sposoby na głoda to: ciepłe herbatki, ćwiczenia, spacery, robienie fotek, więcej nie pamiętam :-) Pozdrawiam serdecznie.
mapak
1 listopada 2006, 13:52Hej, nie smuć się już, pomyśl raczej o tych 2 kg-żaden problem!! Do sylwka? Kupa czasu! Dasz radę, damy radę :))
Adriana82
1 listopada 2006, 13:282 kg do Sylwka.. pikuś!!! ;] Te moje 8 to już gorzej :P. Gramy więc w szcześliwy numerek :). Wyniki za dwa miesiące :)
ksenia888
1 listopada 2006, 10:54oj z apetytem to ja mam to samo. ale jestem dobrej myśli ty tez bądz.
krakusia
1 listopada 2006, 09:39pogoń smuteczki gdzieś daleko to i jeść sie nie bedzie chciałao:))
moniaf15
1 listopada 2006, 09:23na moj metabolizm zadzialaly poranne cwiczenia ;o) i wieczorne owoce w duzych ilosciach ;O) a co do zimowego apetytu... myle ze unikaj wody i pij w zamian ziolowe i owocowe herbatki, zeby nie wychlodzic organizmu, jedz wiecej mieska, to zapelnia brzuszek na dluzej i chroni przed glodem... sama nie wiem co jeszcze... ja biegne do szkoly ;o9 buziaczki
Beast
1 listopada 2006, 09:20Nasze spojrzenie zależy od słońca w środku. Zobacz jak dzisiaj pięknie i jesiennie ;-) A serio - pisałama właśnie dzisiaj - ja biegam i pływam oraz mam masę roboty. Nie mam kiedy podjadać, a podjadek nie kupuję (bo jakby były w dou, to bym pogryzała. Jak podgryzę, to czegos innego zjem mniej, np. ziemniaka - i tak przynajmniej we własnej psychice sobie wyrównuję bilans.
chlebus4
1 listopada 2006, 09:01dzięki udaje mi sie/ale sie szpetnie chwale/.Wiesz co ja jak mam ochote na coś slodkiego to do wysokiego kieliszka wlewam połowe coli laight,kroje pól cytryny w kosteczkę i zalewam wodą/gazowana albo i niegazowana/.To fajnie wyglada ,dobrze smakuje i nie tuczy.Polecam.Lubię tez kupic sobie pomidorki koktajlowe i podjadam zamiast np.czipsów.Pozdrowienia
slabinka
1 listopada 2006, 08:43dasz radę Ancia czuje się tak jak bym miała dwie siostry... powodzenia zrzucisz ten balast zobaczysz:)
stich
1 listopada 2006, 08:21sama się zastanawiam jak sobie z tym poradzić,ostatnio mam wilczy apetyt,narazie w ataku głodu piję wodę