dziś oglądam świat przez różowe okulary :) nawet nie myślę o swoim sterczącym obrzydliwie brzuchu i sadle na bokach :) policzyłam sobie, że żeby dojść do końca mojego lasku potrzebuję 18 tygodni... czyli już na Sylwestra powinnam wrócić do formy :) nie wiem tylko, czy chudnięcie cały czas przebiega tak samo, czy może są jakieś etapy (tzn raz się chudnie mniej, a raz więcej?)... jak to jest?
Pozdrowionka Kobietki :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Antoya
22 września 2006, 21:39Dziękuję za wpisik :) A czemu u Ciebie tak cichutko - nic jeszcze dziś nie napisałaś...?
zababaletnica
22 września 2006, 18:58Najpierw waga szybko spada, a potem zwalnia, ja byłam pewna że sie zatrzymała ale trzeba sie nie poddawać tak jak ja tylko trwać dalej :D
Jolkapl
22 września 2006, 18:50bywa róznie raz do przodu ,raz w miejcu a raz do tylu .Zalezy od wielu rzczy .Trzymam za ciebie .
ArwenKa
22 września 2006, 18:48dzięki za wpis:d będę trzymała za ciebie kciuki.. a co do twojego pytania to wydaje mi sie że odpowiednia dieta przebiega ciagle tak samo.. tylko w pierwszych dniach traci sie sama wode.. potem po paru tygodniach dopiero zaczyna sie silne spalanie tłuszczyku:D więc powodzenia! a na sylwestra napewno już bedzie wspaniale!:)
SSfrustowanaFoka
22 września 2006, 16:24dziękuję za wpis i za kciuki. Będę do Ciebie zaglądać i też życzę dużooo silnej woli i samozaparcia. Pozdrawiam i liczę na ciepłe wsparcie:-)
frodo8
22 września 2006, 14:54dziękuję za miłe słowa :))) ja również mam nadzieje,że Tobie się uda!!! jako,że od października zaczynam studia w białym mam pytanie-czy jest gdzies jakaś knajpka ze zdrową żywnością? pozdrawiam :)
zmyslowa
22 września 2006, 12:40recydywistka? no na to wygląda :P ale dam rade :D dam dam :D a wiesz o co mi chodzi:) kolejna motywacja ani mi sie śni się poddawać, więc jakoś to bedzie ;] powodzenia
motylas
21 września 2006, 22:35gratuluje zdanego egzaminu:) odrazu lzej, prawda:)? swietnie ze juz na Sylwestra bedziesz miala upragniona figurke!!! chociaz patrzac na Twoje zdjecia nie widze zadnego 'sterczacego obrzydliwie brzucha i sadla na bokach' super wygladasz! dziekuje za slowa wsparcia:) milego wieczorku, papa
Antoya
21 września 2006, 22:08u Ciebie też pogodny nastrój:) Dziękuję Ci za obecność...:)
zmyslowa
21 września 2006, 21:58winko... mmm też winkiem grzeszyłam z moim ukochanym no ale dołożyłam do tego pizze:) ale to jak zdałam prawko:P widze że mamy podobna wage więc jedziemy na tym samym wózku. 3mam się Ciebie :) wiesz bede starała się konkurować (wieksza motywacja itd.) hehe ścigamy sie:) dodaje Cie do ulubionych :P ale mam humorek no :) powodzonka;]
malina07
21 września 2006, 19:43Nie wiem jak sie sie chudnie,bo nie schudlam w ostatnim czasie tak z kontrola wagowa,aby to stwierdzic.A co do cwiczonej,ja sobie odhaczam poszczegolne dni,aby miec nad tym kontrole.Tylko caly czas przy cwiczeniach boli mnie karczycho.I to juz chyba nie przejdzie.Pozdrawiam
Anuska89
21 września 2006, 19:36no no najierw startuje jak blyskawicka a potem zwalnia leniszuka:D hehe powodzonka =)
20dziestka
21 września 2006, 17:16mi sie wydaje z ena poczatku odchudznaia waga leci jka blyskawicas potem niesety zwalnia..pozdrowezka i dzieki za komentarzyk :-)
zmyslowa
21 września 2006, 17:08Hey, ja miałam tak, początek bardzo szybki spadek wagi około 5 kg tylko ograniczylam jedenie :) później było ciężej a mianowicie: waga mi stanęła na niecały miesiąc ale nie poddawałam się a teraz mam etap jak na poczatku bardzo mi leci waga w dół :) a to tylko za sprawa ograniczonego jedzonka;] czyli myśle, że organizm się musi w pewnym momencie przyzwyczaić do wagi ustabilizować dlatego waga stoi... czy jakoś tak :) pozdraiwam
stokrotka2006
21 września 2006, 17:01na początku szybciej sie chudnie ja pierwszy m-c na 1200 kcl schudlam 5,5 kg bez ćwiczeń ,w drugim już niecałe 4 kg a potem to już rzucilam diete w kąt.pa
moniaf15
21 września 2006, 16:37z tym chudnieciem jest tak... na poczatku chudniesz szybko, zeby nie powiedziec blyskawicznie, pozniej to troszke zwalnia, ja po 6 tygodniach nagle bardzo zwolnilam a po 8 tygodniach mialam zastoj na ponad 2 tygodnie... ale ja mialam do zrzucenia 25 kg a teraz zostalo mi 14 z hakiem... w kazdym razie nie chudnie sie caly czas tak samo szybko, bo organizm by sie wykonczyl... lepiej dodaj sobie troszke czasu i jak schudniesz szybciej to bedzie mila niespodzianka a jak wolniej to wedlug planu ;O)