Pojawia się stresowe wypalenie energetyczne, które daje objawy podobne do syndromu depresyjno-lękowego. I jeśli się w porę nie zatrzymamy, to sprowadzimy się do formy przetrwalnikowej (...)
Jeżeli nadużywamy naszej podstawowej energii życiowej, wtedy katastrofalnie spada nam odporność. Nie tylko na stres, ale również na inwazję bakterii, wirusów, wolnych rodników. Stajemy się podatni na różnego rodzaju choroby (wzrasta także zagrożenie chorobami onkologicznymi). Hormony stresowe, które nie zostały wydalone, krążą w naszym organizmie, kumulując się. Najlepiej pozbyć się ich przez ruch - energia, którą one mobilizują, musi zostać rozładowana. Dlatego ruch jest szczególnie ważny dla osób, które przeżywają stresy psychiczne, siedząc za biurkiem czy przy komputerze.
Pierwszym ostrzeżeniem są nieuzasadnione bóle mięśni lub stawów. Nie pracujemy fizycznie, a wszystko nas boli, jakbyśmy harowali w kopalni. Okazuje się, że ten ból jest wynikiem nadmiernego napięcia mięśni przez długi czas. Również w nocy. My tego nie zauważamy, przyzwyczajamy się i nie jesteśmy tego świadomi. (...) Następny objaw to kłopoty z zasypianiem. Potem - budzenie się w nocy, szczególnie między 3. a 5. rano. A później pojawia się tzw napięcie weekendowe, czyli przeżywamy niepokój i napięcie również wtedy, kiedy nie mamy nic do zrobienia, gdyż mamy wolny czas i moglibyśmy wypocząć.
Jeżeli ciągle będziemy żyć w nadmiernej mobilizacji, nasze funkcje fizjologiczne związane z regeneracją, np. pokarmowe czy oddechowe ulegną zaburzeniu. Bowiem w stresie i mobilizacji te funkcje są przez organizm w ogromnej mierze ograniczane. Żołądek źle trawi, a nadmiernie zmobilizowane serce zaczyna źle pracować, rośnie ciśnienie, pojawiają się bóle w klatce piersiowej, niedotlenienie mózgu i całego organizmu, ponieważ za płytko oddychamy, kłopoty z oczami, które w stresie za rzadko mrugają i są nadmiernie napięte i wyschnięte, a także kłopoty z dziąsłami, zębami, ponieważ szczęki są ciągle zaciśnięte. To tylko najczęstsze objawy permanentnego stresu. (...)
Nie nadmiar pracy, lecz nasza niezdolność do przełączania się w stan odpoczynku, regeneracji w każdych okolicznościach, które na to pozwalają, wyczerpuje nas energetycznie."
... moja dzisiejsza waga: 60,7 kg :) tu nie jest źle :)
conversion
16 sierpnia 2007, 11:54A ja jestem pracoholikiem i dobrze mi z tym:))
Karlanka
16 sierpnia 2007, 06:14masz rację dnie do osiemnastki są pełne wrażeń..., ale myślę, że będzie wszystko ok hihi... Miłego dnia życzę. Buziolkla
Desperatka75
16 sierpnia 2007, 00:11jak mnie dopadnie, to koniec! Chyba nigdy nie był w moim przypadku konstruktywny....Pozdrawiam!
moniaf15
15 sierpnia 2007, 22:39a ja tesknie za odrobina stresu... znaczy sie takiego pracowego, bo przy rybie to mnie stresu nie brakuje... (stresu podzielanego) zacznij moze od ziewania... to podobno super dziala na stres... jak tylko masz chwilke to ziewaj... to rada specjalisty ja tylko powtarzam :O)) buzka
Ambrozja32
15 sierpnia 2007, 22:10Bardzo dziękuję i pozdrawiam.
kejta19
15 sierpnia 2007, 21:38dzieki :) pozdrawiam :)
kobieta1984
15 sierpnia 2007, 19:52.
bober024
15 sierpnia 2007, 14:25witaj dzieki za mily komencik ja tobie tez zycze wszystkiego dobrego...pozdrawiam
Karlanka
15 sierpnia 2007, 14:12wiesz tak tak mam 20sierpnia urodzinki, ale imprezy robię w teh weekend(sobota-znajomi, niedziela -rodzinka)...POzdrawiam
stokrotka2006
15 sierpnia 2007, 13:37Tak naprawdę dążę do 56 kg ,tylko wyznaczam ostatnio sobie takie małe cele ,ale np. wczoraj był grill i juz wazę więcej ale jutro będe juz dietetyczna. Niezły artykuł,pozdrawiam i życzę relaksu i wyciszenia.
foczak
15 sierpnia 2007, 11:15POZDRAWIAM i milego dnia!!!
patricia75
15 sierpnia 2007, 10:45Też się tego nabawiłam... zachorowałam tak, że musiałam rzucić pracę. Czas mija, a objawy uczepiły się mnie, choć już nie w tak nasilonym stopniu. I chyba pewnych rzeczy już nie odwrócę... np. zaburzenia snu. Dlatego warto przystopować póki czas. No i nauczyć się radzenia sobie ze stresem. Niestety łatwe to nie jest, prawda? Pozdrawiam!
ewelina243
15 sierpnia 2007, 10:33nadzieję, że wakacje trochę Ci pomogą odpocząć i odstresować się..u mnie nic ciekawego jesli chodzi o wagę...beznadzieja właściwie, aż wstyd pisać...poza tym remont remont remont https://vitalia.pl/
cytrynowa86
15 sierpnia 2007, 09:49jestes bardzo blisko celu, powodzenia
Grapska
15 sierpnia 2007, 09:43Bardzo dziekuję za ten tekst, szukalam takich informacji. Ja własnie od 30 czerwca wyrwałam sie z takiego rytmu. Odpoczęłam i odpoczyam:) Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twój cel:)
stokrotkakrk
15 sierpnia 2007, 09:41dziekuje ci anetko:* sprobuje jutro sobie kupic rzeczy ktore zawarte sa w tych dwoch dniach i piatek - sobota sprobowac dzialac wg planu.... wiesz zastanawiam sie nad wykupieniem jeszcze raz abonamentu.. tylko dla mnie nie problem te 50 zl na wykup tylko pozniej na zakupy wychdzi z 100zl... ja wiem moze to smieszne ale my musimy liczyc sie z kazdym groszem...dziekuje jeszcze raz slonko:)
ako5
15 sierpnia 2007, 09:34Moze w tym lesie uda mi sie odstresowac...Pozdrawiam i do usłyszenia Ala
antek1
15 sierpnia 2007, 09:25Anetko dzięki za odwiedzininki...a co do artykułu to nasuwa mi sie taka refleksja że to teraz wogóle stała sie ostatnio taka cecha naszego społeczenstwa ze ludzie nie potrafią wypoczywać efektywnie, zdystansować i zrelaksowac...
Clorinda
15 sierpnia 2007, 09:25czyli to też mój problem bo jestem zła że nie mam nic do zrobienia!
iwusia25
15 sierpnia 2007, 09:22bardzo ciekawy artykul i niestety musze przyznac, ze wszystko sie zgadza ;)kiedys przechodzilam to na sobie...mam nadzieje, ze u Ciebie tak zle nie jest ;)