Witam Was moje kochane;)
Jak pisałam wcześniej chciałabym schudnąć tak poniżej 50kg czyli tak jeszcze z 3 kg;) Moje uda i łydki to mój kompleks i będąc gruszką przy mojej wadze nie wyglądają najlepiej...
Moja dzisiejsza waga była taka sama jak wczoraj;/ nawet woda ze mnie nie zeszła, a nie sole prawie;/
Dzisiaj chyba kalorycznie wyszłam ok;) Nie zjadłam żadnego ciastka, ani cukierka, więc jest spoko:) Pogoda taka,że nie wiadomo co robić;/ Podobno od pon ma być juz lepiej:) I na to czekam, bo może zdążę się jeszcze opalić do 4 sierpnia:) A póki co może jutro pójdę na solarium.
Mój chłopak mnie zawodzi;/ Wyjechał 10 lipca do Niemiec po auto i troche do brata
jeszcze sobie dorobić i miał wrócić za półtora tyg. A okazuje się, że dopiero w następną sobotę go zobaczę;/ I co tutaj robić w weekend? Zawsze byliśmy razem... A tu już drugi weekend taki;/ Nic, muszę skupić się na diecie;) Może jakoś zgubię te 3 kg;) W końcu 10 już za mną;)
A to moje dzisiejsze menu:
Kawałek chleba+pasta rybna+3plasterki pomidora (120kcal)
Nektarynka (67kcal)
2pyzy z jogurtem, ok80g sałatki z tuńczyka (400kcal)
Nektarynka (67kcal)
Kawałek chleba, ok50g sałatki+mały ogórek kwaszony+ pół pomidora (188kcal)
W sumie 850kcal;)
I jadłam do 18:)
Troche ćwiczyłam:)
Jak pisałam wcześniej chciałabym schudnąć tak poniżej 50kg czyli tak jeszcze z 3 kg;) Moje uda i łydki to mój kompleks i będąc gruszką przy mojej wadze nie wyglądają najlepiej...
Moja dzisiejsza waga była taka sama jak wczoraj;/ nawet woda ze mnie nie zeszła, a nie sole prawie;/
Dzisiaj chyba kalorycznie wyszłam ok;) Nie zjadłam żadnego ciastka, ani cukierka, więc jest spoko:) Pogoda taka,że nie wiadomo co robić;/ Podobno od pon ma być juz lepiej:) I na to czekam, bo może zdążę się jeszcze opalić do 4 sierpnia:) A póki co może jutro pójdę na solarium.
Mój chłopak mnie zawodzi;/ Wyjechał 10 lipca do Niemiec po auto i troche do brata
jeszcze sobie dorobić i miał wrócić za półtora tyg. A okazuje się, że dopiero w następną sobotę go zobaczę;/ I co tutaj robić w weekend? Zawsze byliśmy razem... A tu już drugi weekend taki;/ Nic, muszę skupić się na diecie;) Może jakoś zgubię te 3 kg;) W końcu 10 już za mną;)
A to moje dzisiejsze menu:
Kawałek chleba+pasta rybna+3plasterki pomidora (120kcal)
Nektarynka (67kcal)
2pyzy z jogurtem, ok80g sałatki z tuńczyka (400kcal)
Nektarynka (67kcal)
Kawałek chleba, ok50g sałatki+mały ogórek kwaszony+ pół pomidora (188kcal)
W sumie 850kcal;)
I jadłam do 18:)
Troche ćwiczyłam:)
paulo1986
21 lipca 2012, 13:55Oby tak dalej :) już niewiele Ci brakuje do celu :) Miłego weekendu :)
Hellcat89
20 lipca 2012, 21:04ciekawe, czy ja kiedyś będę miała taki dzień bez grzeszków.... strasznie mało jesz... oczywiście, że dasz radę;D
anitka24
20 lipca 2012, 20:11daj spokuj pogoda do bani, masakra jakie lato :-(
lemoone
20 lipca 2012, 20:07pewnie ud i łydek nie masz takich, jak je opisujesz ;)
OlimpiaDelacour
20 lipca 2012, 20:04oooo to duży sukces że dajesz rade wytrzymać aby juz po 18 nie jeść i pyszne menu
I.am.
20 lipca 2012, 20:03Już też czekam na pogodę :) Tez tak myślę ,żeby na solarkę iść :D