Jeszcze 10 dni i URLOP !!!
Dziś wracając z pracy złapał mnie deszcz a raczej ulewa. Nie miałam akurat gdzie się schować a przyszła ściana deszczu więc tak zmokłam że ze mnie ciekło, musiałam wyżymać ubrania i miałam nawet mokre majtki
Głupia ja bo gdy wychodziłam szły ciemne chmury i w oddali było słychać grzmoty ale mi się spieszyło no to mam. Gdybym poczekała 10 min ulewa by przeszła, potem było znów ładnie a tak to w mokrych ciuchach zmarznięta wracałam autobusem.
Ostatnio znalazłam kanał na YouTube który przypadł mi do gustu. Nie jest ani o modzie ani o odchudzaniu a prowadzi go dojrzała już pani (babcia), której dzieci są mniej więcej w moim wieku a opowiada o życiu w Australii. Tu macie linka, gdybyście chcieli zajrzeć: https://www.youtube.com/channel/UCeSiTMxvPS92_omZ9...
Jedzonko:
Żeby nie było, że ja tylko tak zdrowo jem to dziś moja kolacja miała ok 1100 kcal
Naszło mnie na słodkie i oczywiście durna ja zamiast jakoś przetrzymać to wciągnęłam mały słoik nutelli
Motywacja:
goldeneye.basia
3 sierpnia 2014, 23:09ale masz smaczne te jedzonko aż mi ślinka cieknie
cambiolavita
1 sierpnia 2014, 23:58Wow, tyle czasu mnie nie bylo, a u Ciebie praktycznie bez zmian- nadal masz wene na robienie fotomenu. Skad Ty masz do tego zapal? :)
anikah
2 sierpnia 2014, 10:17To już chyba nawyk ;) Poza tym staram się bo parę kg wpadło i nadal mam więcej na wadze niż rok temu.
Lovelly
27 lipca 2014, 15:461 awokado, 1 lekko zaokrąglona łyżka kakao,1 łyżeczka miodu. Awokado obieram ze skórki, wyjmuję pestkę. Wrzucam do blendera z wszystkimi innymi składnikami i miksuję na gładką masę. a z BANANÓW : 2 bardzo dojrzałe banany, 2 łyżki brązowego cukru/ łyżka dwie miodu, sok z połowy cytryny ,2 łyżki kakao (można zrobić z połowy porcji) Banany myjemy, obieramy i kroimy na średniej grubości plasterki. Wkładamy banany do garnka, dosypujemy cukier. Gotujemy na małym ogniu, cały czas mieszając. Gdy banany zaczną się rozpadać, zdejmujemy garnek z ognia i lekko studzimy. wszystko dokładnie blenderujemy na gładką masę, do pojemniczka i do lodówki :)
anikah
27 lipca 2014, 19:57Tą wersję z awokado na pewno wypróbuję przy następnym napadzie głodu na słodycze ;)
Lovelly
27 lipca 2014, 23:32Polecam! Na bank zdrowsza! Bananów nie lubię ale tą nutellę z nich zjem ;d
Lovelly
27 lipca 2014, 11:31Jeszcze troszkę i wakacje, także wypoczniesz! Nie za dobrze z tym deszczem..smacznie i zdrowo, a czasem można sobie pozwolić ma szaleństwo, nutelke lubię robić sama. albo z banana albo awokado :) polecam pycha jest
anikah
27 lipca 2014, 13:40Podrzuć przepis na tą z awokado, z banana to nie gdyż ja fanką bananów nie jestem, czasem zjem ale ogólnie przeszkadza mi ich smak wybijający się w potrawach ;p
MllaGrubaskaa
26 lipca 2014, 07:59Jak zawsze pysznie u Ciebie ;)) Druga motywacja mnie powaliła, niesamowita ;))
marcelka55
25 lipca 2014, 22:47Rybki... tego brakuje ewidentnie w mojej diecie. A co do deszczu... ja ostatnio z przyjemnością szłam w ulewie, też nie miałam gdzie się schować... nawet zwolniłam kroku... chwilę poczułam się jak... dziecko. Taka przyjemna letnia ulewa :)
mikolino
25 lipca 2014, 22:30Mmmm sushi ;-) dobrze, ze ja nie lubie nutelli hehe ;-))
anikah
25 lipca 2014, 22:34Ja lubię ale nie aż tak pomimo tego co by się mogło wydawać, mimo to głupia zeżarłam cały słoik ;/
marzenciag5
25 lipca 2014, 22:26Menu wygląda mega smakowicie, motywacja też super fajna, zwłaszcza ta ostatnia ;)
anikah
25 lipca 2014, 22:33Oh tak, ten pan jest niezły, nie dość że ma fajne ciałko to jeszcze te tatuaże <3
witaaminkaa
25 lipca 2014, 22:23Mmmm robię się głodna na same patrzenia na Twoje menu