Londyn deszczowy, ma taka pogoda utrzymać się do końca miesiąca. Dziś to mieliśmy wręcz ulewę i burzę. Musiałam pojechać na zakupy spożywcze więc niestety trochę zmokłam. Obowiązkowo nakupowałam warzyw, piersi z kury, serków wiejskich i kupiłam do wypróbowania inny ciemny chlebek (wygląda trochę jak pumpernikiel tyle że nie jest tak ciemny i ma dużo ziaren słonecznika).
Dzisiejsze menu:
9.40 - śniadanie - 354 kcal
- 2 kawałki chleba = 166 kcal
- 30g sałaty = 4,2 kcal
- 73g ogórka = 9,5 kcal
- 39g sera = 125,2 kcal
- 45g jajka = 49,1 kcal
13.50 - II śniadanie - 187,5 kcal
- 3 jajka
17.00 - obiad - 392,1 kcal
- na patelni podsmażyłam pieczarki, mieszankę warzyw mrożonych (marchew, groszek, brokuł, papryka, kukurydza), do tego na patelnię dorzuciłam puszkę tuńczyka i sos tikka masala, wyszło bardzo dobre choć wyglądało jak by to pies zeżarł i wyrzygał
19.05 - podwieczorek
- pączek z adwokatem
20.25 - kolacja - 231 kcal
sałatka z:
- grani light = 156 kcal
- 46g jajka = 50,1 kcal
- 64g ogórka konserwowego = 15,4 kcal
- 68g rzodkiewki = 9,5 kcal
Płyny:
- 4 kawy rozpuszczalne z mlekiem i słodzikiem
- herbata zielona
- woda
Troszkę motywacji:
TAINTA
26 kwietnia 2012, 08:48no widzisz czyli efekty są już widoczne:-))))))))))GRATULACJE!!!!!!!!!