Na wadze -0,2 pewnie było by więcej gdybym wczorajszego dnia nie spędziła z przyjaciółkami. Skończyło się chińskim żarełkiem i piwem ;/ Jedno co dobre, że do 4 lutego (wtedy idziemy do klubu potańczyć, co za tym idzie i popić) mam czas na ścisłe trzymanie diety ;)
Dziś zjadłam:
śniadanie: 3 gotowane jajka + miseczka groszku i kukurydzy
obiad: 1 ziemniak + mały filet z piersi z kurczaka posmarowany musztardą i upieczony w folii + ok. 300g sałatki coleslaw
podwieczorek: banan
kolacja: 2 tosty z pieczarkami i serem
Słyszeliście o tym, żeby na diecie jeść fasolę i inne podobne np. bób?
Mi zawsze się wydawało, że to nie bardzo ale wczoraj właśnie koleżanka opowiadała mi o różnych dietach i podobno często występują fasole jako, że są tzw. zapychaczem. Sycą na długo a nie są kaloryczne. Hmmmm... zastanawia mnie to. Jedyny ich minus, że wzdymają. Co o tym myślicie? Bo ja już sama nie wiem.
Użyłam dziś kalkulatorów z vitalii i takie mi wyszły wyniki:
MllaGrubaskaa
23 stycznia 2012, 07:37czasem fajnie tak dzien spędzić na nierobieniu niczego.
smoczyca1987
22 stycznia 2012, 18:16z tego co kiedyś uświadamiała mnie koleżanka, to wszelkie rośliny strączkowe zawierają w sobie taką substancję jak FASOLAMINA, która wspomaga odchudzanie. nie wiem jak czesto wypada je jeść i jak to dokładnie działa, bo nigdy nie zagłębiałam się z ten temat, ale wiem, że na bazie fasolaminy były (czy są) produkowane niektóre tabletki wspomagające odchudzanie :)
Cypryskaaa
22 stycznia 2012, 18:04dziś chyba każdy tak leniwie spędza niedzielę :) Pozdrawiam :)