Dziś 10 dzień mojego pobytu w PL, na wagę nie wchodzę ;)
Wczoraj wróciliśmy znad morza, byliśmy w Darłowie. Pogoda nam dopisała, jedynie jeden dzień mieliśmy pochmurny. Starałam się trzymać z dietą ale wiadomo bywa różnie ;)
Śniadania i kolacje raczej jadłam lekkie: pomidorki, ogórki, grani, plaster szynki lub sera. Piłam kawy i sporo wody, raz tylko wypiłam do obiadu małe piwko z sokiem.
Obiady za to były już konkretne. Raz jadłam placek po zbójnicku (mniam pycha), raz pałkę z kurczaka z pieczonymi ziemniakami i surówką, 3 razy kotlety drobiowe z pieczonymi ziemniakami i surówką.
Skusiłam się też 2 razy na gofra z bitą śmietaną ale nie potrafiłam się powstrzymać, dla mnie wyjazd nad morze nieodłącznie kojarzy się z goframi ;)
W PL zostaję jeszcze 18 dni, teraz w domu u rodziców postaram się już trzymać dietki.
Zajrzę pewnie znów za kilka dni. Słoneczne pozdrowienia dla wszystkich dietkujących. Trzymajcie się cieplutko ;)
LeiaOrgana7
17 lipca 2011, 12:01nie było źle, i skoro spędziłaś czas nad morzem, to na pewno się dużo ruszałaś :) Trzymam kciuki :)