Śniadanie: dwie kromki chleba żytniego z twarogiem, szynką i ogórkiem kiszonym
Obiad: resztka ryżu z sosem z wczoraj, surówka węgierska (kupna, jestem zbyt leniwa, żeby robić surówki własnoręcznie:P)
Podwieczorek: kefir
Kolacja: dwie kromki chleba żytniego z twarogiem, szynką, ogórkiem kiszonym i żółtą papryką.
Ćwiczenia standardowo były i to dość ostre, bo full zestaw - platforma (15min), bieżnia z podczerwienią (30min), rolletic (60min). A wczoraj byłam półtora godziny na siłowni:)
Na koniec piosenka: http://www.youtube.com/watch?v=2z83BakF-YE
oh.my.ass
24 lutego 2011, 15:44a gdzież się podziała moja ulubiona przekąska :P ? leniwa - tak, jak robisz soki naturalne to i surówkę dasz radę ;) własnoręczne nie smakują zawsze lepiej, grunt to nie jeść sałatki tesco z majonezem (nie wiadomo co w sałatce, nie wiadomo co w majonezie, nie wiadomo co pod paznokciami pani która robiła sałatkę) może przesadzam ale nie mogę myśleć o tym inaczej :))
kasha21
23 lutego 2011, 23:51świetnie Ci idzie:)
OluSkAAAAAA
23 lutego 2011, 23:14Może i lepiej byłoby ją stłamsić ;)) Dietka przepyszna i dietkowa - samo zdrowie! Oby tak dalej + te ćwiczenia to cel osiągniesz lada dzień! Powodzenia! ;)*