Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Alez mi lekko


Hej, hej

piąteczek, jeszcze 5 godzin i weekend. Nareszcie jutro sobie pośpię.

wczoraj 4 dzień szóstki. Bałam się ze nie dam rady bo od wczoraj trzy serie. Dwie przeszły boleśnie. Zakwasy dawały znać o sobie, ego szeptało:" odpuśc, po co się męczysz" Nie odpuściłam, zawzięłam się i stał się cud. Podczas trzeciej serii zakwasy odpuściły i juz mogłam spokojnie dokończyć ćwiczenia, bez przeraźliwego bólu. Dzisiaj czuję lekko brzuszek, ale juz moge się smiac bez trzymania się za brzuch:) Warto było przezwyciężyc chwile słabości.

Dzisiaj jestem troszkę "zdechła" bo przylazła znienawidzona @. Ale ale, co dziwne, czuje się lekka. W pasie luźniej, nawet musiałam przesunąc zapięcie paska o jedną dziurkę (z drugiej na trzecią hihi) Nowa nadzieja wstapiła we mnie... Waga stoi ale to zrozumiałe podczas @. Poczekam kilka dni i zobaczymy czy wreszcie ta uparciucha spuściła z tonu:)

Pozdrawiam slonecznie w ten piekny mroźny dzień:)

  • korbaaa

    korbaaa

    17 grudnia 2010, 19:13

    ale pozytywnie u ciebie, az milo, bo ostatnio ciezko u wszystkich w tym grudniu :( a co do 6 to trzymam kciuki, niestety mi tez sie nie udalo...

  • goniam1

    goniam1

    17 grudnia 2010, 11:28

    powodzenia z 6, ja nie dałam rady. Monotonia mnie zabiła pozdrawiam ciepło:-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.