Hej
Juz chyba wiem w czym tkwi mój problem.
Przeanalizowałam jeszcze raz bardzo dokładnie to co jem i..... o zgrozo! Wyszło mi, że jem ostatnio prawie same węglowodany! Juz teraz wiem dlaczego ta uparta waga nie spada. Za mało protein.
Od wczoraj juz sie pilnuję aby troche więcej wędlin mięsa i nabiału a przystopowac z warzywkami i owocami.
Obowiązkowo wczoraj 60 min rowerka, 300kcal . No i mam nadzieję, że waga w koncu ruszy w dół :)
Trzymajcie kciuki. Bo jesli nie to jest przyczyna mojego zastoju to ja juz nie wiem co.
U mnie wietrznie, deszczowo i ponuro. Jestem w domu bo mam ekipę malarską. Trzeba pilnowac :)
Pozdrawiam Was wszystkie.
Czytałam co u Was ale trochę malo mam czasu na odpisywanie.
Myslami caly czas z Wami i kibicuję Wam wszystkim. Gratuluje małych sukcesików i wielkich sukcesów, al tym, które maja problemy takie jak ja, życzę wytrwałości. Trzymam kciuki kochane moje. damy radę. Jak to się mówi; "w kupie raźniej"
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
wefelek
5 listopada 2010, 17:16Jeszcze zależy, jakie są te węglowodany - oby nie te najprostsze - bo kasze, ziarna i warzywa są całkiem ok. Powodzenia!
iZaCzArOwAnYmOtYlEki
5 listopada 2010, 11:18Miłego dnia :)