Tak, tak, tak skończyłam 25 lat i postanowiła w końcu raz a dobrze rozprawić się z moją wagą, nie chcę już chudnąć 3-4 kg i jesienią przytyć 2, czy 3, i ciągle trwać przy 78-80 kg. Czas podjąć walkę ze swoimi słabościami, przemianą materii i tym, co nie daje mi uzyskać wymarzonego wyglądu. Tak, jestem dziś nastawiona bojowo. Zakupy zrobione do czwartku włącznie, plan diety przygotowany. Od wtorku chodzę na salę aerobową, mam 3-miesięczny karnet, muszę tylko jeszcze z niego korzystać 3-4 razy w tygodniu, nie chcę stawiać sobie poprzeczki za wysoko i mieć do siebie pretensję, że się nie udało. Małymi krokami, ale do celu. Życzę sobie i wszystkim odchudzającym powodzenia:)
Od jutra dieta z Vitalią, rano ważenie i mierzenie, by móc widzieć osiągnięte wyniki.
Niech moc będzie z nami!:)
anija2222
8 grudnia 2013, 13:34Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia. cinamon girl Życzę powodzenia! ;) tylko panuj nad sytuacją i nie wpadaj w panikę i zgubne skrupulatne liczenie kalorii i ich drastyczne ucinanie tam gdzie nie trzeba... wiem coś o tym xD Bardzo dobra rada, zdziwiłam się, ze mam tak sporo kalorii i od razu napisałam do pani dietetyk, wytłumaczyła mi, że organizm musi mieć siłę na spalanie kalorii:)
magda20s
7 grudnia 2013, 23:00Powodzenia. Ja mam bojowe nastawienie, że zacznę od poniedziałku. Dietę też mam wykupioną, ale jakoś jej nie stosuję chociaż za pierwszym razem jak się stosowałam do niej rezultaty były naprawdę świetne.
osole.mio
7 grudnia 2013, 22:40powodzenia!!!
liliana200
7 grudnia 2013, 22:34Trzymam mocno kciuki, niech moc będzie z Tobą!!!! :)
BedeWalczycDoKonca
7 grudnia 2013, 22:28Trzymam za Ciebie kciuki !! Powodzenia. ;*
katarinaa221990
7 grudnia 2013, 22:18wytrwałości życzę:)