Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Weekend- tragiczny dzień


Witam
Jak zwykle nie wytrzymałam ale czy tak do końca ? Od rana na diecie - śniadanie pół kanapki drugie marchewka obiad kawałek kurczaka z pieca bez tłuszczu a później 4 lampki wina 4 małe paszteciki łyżka sałatki i cukierek. Wiele nie przekroczyłam diety- w końcu urodziny siostry. Ale chyba nie przez same urodziny - lecz przez mego. Proszę go za każdym razem aby tyle nie pił ale i tak nawali się że ledwo idzie i co to za przyjemność z urodzin. Na co dzień ideał faceta ale jeśli nie ma głowy to po co ? Ach smutno mi tylko nic więcej  ... Proszę mówię i co z tego ? Za każdym razem przeprasza że nie powinien ale co z tego jak nic więcej z tego nie wynosi? Ach szkoda słów...
Jutro dieta, bieganie i ćwiczenia może będzie lepiej ... Dziś waga pokazała 64,4 kg - chce mniej  i będzie mniej. Nie chce być gruba ani chuda chce być idealna we własnych oczach .
  • Sunniva89

    Sunniva89

    2 października 2011, 10:10

    nie mogłaś sie powstrzymać... ehh faceci... niewiem co oni maja z tym piciem :( wydaje im sie chyba ze to strasznie cool podczas gdy to żałosne

  • Bobolina

    Bobolina

    2 października 2011, 02:19

    tak to jest z facetami.. pewnie lubi sie napic ale nie zna umiaru, no coz.. bedziesz musiala nad nim troche popracowac ;> eee nie zgrzeszylas tak bardzo, nie przejmuj sie ;]

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.