Była sobie dziewczyna... czyli ja. Zaczynam znowu z nowym profilem. czysta karta - jak za pierwszym razem. Część z Was może pamięta mnie pod nikiem mamaszymonka :) Cóż - sukces jaki udało mi się w przeciągu 2,5 roku osiągnąć zaprzepaściłam doszczętnie. Wyprowadzka z rodzinnego domu, większa swoboda we wszystkim w tym w jedzeniu dały o sobie znać.
2,5 roku poświęcone na zrzucenie ponad 22 kg pokonały kolejne 2 lata gdzie wagę odnowiłam i dodałam sobie jeszcze ich 13... WSTYD! MASAKRA.
Nie umiem powiedzieć dlaczego tak się stało. Widziałam, że spodnie cisną... ale waga znowu stała się moim wrogiem i sukcesywnie tyłam. Ponad rok temu gdy waga juz była naprawdę niepokojąca zaczęłam się spotykać z moim obecnym partnerem. I wpadłam w pułapkę - skoro zaakceptował mnie taką jaką byłam, nie miałam motywacji by cokolwiek zmieniać. Ale... jakiś czas temu mnie samą zaczęła ta ociężałość uwierać. Mimo to na wagę nie wchodziłam. Bałam się tego co zobaczę.
A mimo to przypomniałam sobie to co wpisałam w pamiętniku gdy zaczynałam - jeśli uda mi się schudnąć to znaczy , że mogę, potrafię itd. Jeśli nie - to znaczy że moim przeznaczeniem jest bycie grubasem. I... schudłam. Więc skoro udało się wtedy to czemu nie teraz??? Dlaczego zakupy mają być frustrujące - dlaczego nie może być jak dwa lata temu, gdy sprawiały mi nareszcie radość?
Zrobiłam darmową diagnozę - przy mocnym spięciu pośladów mogę wrócić do utraconej 78 kg masy już w kwietniu !!! Zadziałało to na mnie MEGA MOTYWUJĄCO. Miałam zacząć od 1 września. Ale po co czekać? Z ciężkim sercem odpaliłam dziś wagę. 113 KG.... I paradoksalnie się ucieszyłam - myślałam że będzie ze 130. Tym bardziej dało mi to kopa, żeby nie czekać i już od razu zacząć :)
ROBIĘ TO PRZEDE WSZYSTKIM DLA SIEBIE!
Ale też dla mojego Syna,. żeby mieć więcej energii i dla faceta - jest świetny i chcę, żeby miał naprawdę zgrabną dziewczynę.
Waga wpisana, pomiary też,
Jeszcze zdjęcie i ruszam pełną parą!!
BĄDŹCIE ZE MNĄ!
Domel2016
26 sierpnia 2016, 17:20Ja w ciąży bardzo dużo przytyłam wagę miałam 102 kilo obecnie udało mi się w ciągu 7 miesięcy dojść do wagi 78.8 kilo na dzień dzisiejszy ale jeszcze daleka droga bo chciałabym ważyć 55 kilo .Każdy spadek wagi cieszy.Życzę powodzenia i będę zaglądać ,do dzieła!!!!
malachakalaka
24 sierpnia 2016, 13:55Będę Twoim kompanem, również po raz kolejny i również z trzycyfrówki! Trzymam za nas kciuki i do przodu!:)
Byniaa
23 sierpnia 2016, 14:35To zaczynajmy :) Jestem dokładnie w takiej sytuacji jak Ty wracam do odchudzania po raz kolejny. Ja tym razem sobie powtarzam ze dopóki wałczę nie jestem przegrana.