Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
33
21 grudnia 2005
Prezenty,prezenty i jeszcze raz prezenty , musimy ich kupić 9 nie mamy już pomysły co komu ...., ale jakoś się udało.Na wieczór wielkie plany-sprzątanie, ale niestety Julce wyrasta 5 ząbek i co chwila się budzi, płacze,więc nie mogłam się niczym zająć.
Dietkowanie dziś idzie mi średnio:śniadanko,kawka z mlekiem +merci,obiad, 2 merci,1 kawałek milki , banan i pół jabłka, niedługo ważenie jak tak będę się zajadała czekoladkami to krucho widzę ten kilogram mniej, ale co tam trzeba mieć w tym odchudzaniu trochę przyjemności a poza tym nie zjadłam kolacji i trochę poćwiczyłam z Julcią i byłyśmy 1,5 h na spacerku
aischad
22 grudnia 2005, 00:00my byliśmy na tyle przewidujący, że od razu kupilismy autko kombi. Każdy dłuższy wyjazd to duża paka pieluch, wózek i już po bagażniku, a mój biedny mąż conajmniej trzy razy biega do samochodu, żeby wszystko zapakować. Popatrz takie maluchy, a tyle wysiłku, żeby je gdzieś zabrać na trzy dni... A co do Świąt, to na pewno je przetrwasz i wierzę, że masz na tyle silnej woli, że się nie objesz, ja się objem na pewno, bo moja silna wola ucieka przed moją teściową;)