Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: 24-mały kryzys
12 grudnia 2005
Chyba przechodzę jakiś kryzys, bo ciągle chce mi się jeść.Mam nadzieję, że jakoś to przetrzymam i będę się trzymała dietki.Idę poleżeć w wannie, zastosuję aromaterapię na poprawę nastroju,potem peelingi, balsamy kremy i takie tam,a póżniej odrazu spać bo inaczej jak się dorwę do lodówki to.............
Trzymam kciuki żebyś wytrwała. Doskonale Cię rozumiem, też mam takie dni, że wymiotłabym całą lodówkę. Myślę, że organizm wtedy dopomina się o jakieś składniki odrzywcze a my szukając tego czegoś jemy wszystko co popadnie. Jak nachodzi mnie ochota na coś nadprogramowego to poprostu biorę się za ćwiczenia lub inne zajęcie byle tylko nie myśleć o jedzeniu. A może Twoja dieta jest zbyt rygorystyczna. Nic się nie stanie jeśli troszkę ją rozszerzysz. Pilnuj się tylko ze słodyczami.
Jeśli chodzi o Gochy zupki to tragedia. Już brakuje mi pomysłów jak nakarmić ją czymś poza mlekiem i kaszką. Wczorajszy obiad trwał 1h - efekt upaprana ona, ja i cała kuchnia. Eh...szkod gadać.
milusinska
13 grudnia 2005, 00:12
Trzymaj się dietki i nie przejmuj kidy masz ochotę na coś słodkiego. Lepiej zjeść kawałeczek ciasta wtedy kiedy się ma ochotę i np. skromniejszą kolację, niż tłumic w sobie chęć jedzenia słodkiego i kiedyś nie skończyć na jednej czekoladzie. Ja tak właśnie mam, dlatego nie robię sobie wyrzutów za jedzenie słodyczy. Szkoda mi tylko swojego organizmu, bo dla niego lepiej żebym zjadła jabłuszko i grejfrucik niż kawałek czekolady. Trzymaj się dzielnie!!
lenais
13 grudnia 2005, 10:27Trzymam kciuki żebyś wytrwała. Doskonale Cię rozumiem, też mam takie dni, że wymiotłabym całą lodówkę. Myślę, że organizm wtedy dopomina się o jakieś składniki odrzywcze a my szukając tego czegoś jemy wszystko co popadnie. Jak nachodzi mnie ochota na coś nadprogramowego to poprostu biorę się za ćwiczenia lub inne zajęcie byle tylko nie myśleć o jedzeniu. A może Twoja dieta jest zbyt rygorystyczna. Nic się nie stanie jeśli troszkę ją rozszerzysz. Pilnuj się tylko ze słodyczami. Jeśli chodzi o Gochy zupki to tragedia. Już brakuje mi pomysłów jak nakarmić ją czymś poza mlekiem i kaszką. Wczorajszy obiad trwał 1h - efekt upaprana ona, ja i cała kuchnia. Eh...szkod gadać.
milusinska
13 grudnia 2005, 00:12Trzymaj się dietki i nie przejmuj kidy masz ochotę na coś słodkiego. Lepiej zjeść kawałeczek ciasta wtedy kiedy się ma ochotę i np. skromniejszą kolację, niż tłumic w sobie chęć jedzenia słodkiego i kiedyś nie skończyć na jednej czekoladzie. Ja tak właśnie mam, dlatego nie robię sobie wyrzutów za jedzenie słodyczy. Szkoda mi tylko swojego organizmu, bo dla niego lepiej żebym zjadła jabłuszko i grejfrucik niż kawałek czekolady. Trzymaj się dzielnie!!