Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 13


Nie jest źle!

Chociaż dzień raczej pechowy; skończył mi się lakier i pianka, zapomniałam woreczków na kupki i musiałam szukać kawałka folii w krzakach, połamałam ostatnie dobre okulary słoneczne, zalałam pół kuchni kawą... A dzień się jeszcze nie skończył.

Jutro wraca Małż. Na szczęście, bo czekają na niego dwie szpinakowe buły darowane mi znowu przez koleżankę. Pyszne są, ale trzeba trzymać fason :)

Miłego wieczorku!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.