I nadszedł.. wiedziałam, że to się stanie. Te dni musiały nadejść, prędzej czy później. Pierwszy kryzys. Na moim celowniku - płatki kukurydziane (chyba z 5 garści )i łącznie chyba około 6 frytek . Tylko dzięki mężowi nie kupiłam dziś chipsów
Sama przed sobą tłumaczę się @, ale wyrzuty sumienia są.
Oby to było chwilowe. Niech jutro minie. Za dużo już przeszłam, za dużo kroków zrobiłam, żeby się teraz poddać. Żeby to wszystko stracić i zawalić.