Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I znowu weszlam na wage..


....mimo obietnic zlozonych samej sobie. Wytrzymalam tylko dwa dni bez wazenia i wczoraj poleglam. Na szczescie waga (moja) sie ruszyla i odnotowuje kolejny spadek -2kg. To razem 10 kilo od poczatku...Jeszcze tylko 26 przede mna..

Wczoraj mialam dzien owocowy i huuuura wytrzymalam!!! Nawet wieczorne pieczenie ciasteczek dla G. Dzisiaj chcialam zrobic dzien "wodny" i pic tylko herbatke, ale poniewaz schudlam 2 kg postanowilam nie katowac dalej swojego ciala wiecej glodowka i kontynuuje dniem proteinowym...

Z dietka idzie mi calkiem dobrze, chociaz nie bez wysilku. Z zyciem prywatnym-gorzej....G. z ktorym jestem od dwoch lat, jest okropny, a nawest wstretny. Ciagle klamie a od kilku miesiecy mnie okrada...Dzisiaj rano znowu mialam w portfelu 20 zl mniej. Oczywiscie jak mu powiem, ze mi zniknely pieniadze to bedzie bardzo zdziwiony i wszystkiego sie wyprze. Tak mnie zabajeruje, ze sama juz nie bede siebie pewna...W wakacje wyniosl z domu moj pierscionek z brylantem, srebrna broszke i puderniczke po babci i do dzisiaj mnie zwodzi i obiecuje, ze wszystko wroci do domu...Czasami zyc mi sie nie chce. Najgorsze jest to, ze nie mieszkam w Polsce i w takich chwilach nie moge nawet pojsc do Mamy sie wyzalic. Czesto mysle o powrocie do Polski, jedyne co mnie tu trzyma to kredyt na mieszkanie i przyjaciele.

Dzisiaj jednak tak mnie wk....il, wyjal mi z porfela pieniadze w czasie gdy ja zeszlam z psem na spacer, ze kaze mu sie wyniesc z mojego mieszkania. Tym bardziej, ze od miesiecy go utrzymuje (caly czas kreci z pieniedzmi)...Mozecie sytac dlaczego nie zrobilam tego wczesniej?.. ze strachu bycia sama....Mam 33 lata i duza nadwage..boje sie, ze nikogo nie znajde i nie bede miala rodziny...Ale G. doprowadzil mnie do takiego stanu, ze wole juz byc sama niz dalej w takim beznadziejnym zwiazku..

..nie chce mi sie juz o tym myslec..siedze na nudnym szkoleniu...i musze chociaz poudawac, ze uwazam...Kopnijcie mnie mocno w siedzenie, zebym znowu nie wymiekla jak go bede wyrzucac. Mam u pozwolic zostac jeszcze do rana? (nie ma tu zadnych znajomych, a jego Mama mieszka 250km od nas) Prosze doradzcie!

  • asiazmuda

    asiazmuda

    15 grudnia 2009, 11:03

    On Cię jedynie wykorzystuje i to wszystko... Rzuć go i nie oglądaj się na niego, na pewno dasz sobie radę ze wszystkim, jeśli jak piszesz masz przyjaciół, to tym bardziej sobie poradzisz, bo z nimi zawsze łatwiej, a takiego faceta to nic tylko kopnąć w d... A nadwagą się nie przejmuj, najważniejsza jesteś TY, a nie on, a poza tym przecież się odchudzasz, sukcesy odnosisz w tej dziedzinie, podziwiam :) Będę trzymać kciuki !!!

  • DARIA1979

    DARIA1979

    10 grudnia 2009, 14:17

    Ania uwierz w koncu w siebie...co Ci po takim facecie do ktorego nie masz zaufania, ktory Cie okrada...? Szkoda Twojego czasu dla kogos takiego, nie warto brnac w to dalej...a o samotnosc sie nie martw predzej czy pozniej poznasz tego jedynego...ja tez zawsze rozstanie odkladam, dawalam mnostwo szans - (ale tacy ludzie sie nie zmieniaj),az wkoncu sie przelamamlam, bylo ciezko ale warto!! Od 7 lat jestem szczesliwa i bez NIEGO...To jest Twoje zycie i Ty o tym decydujesz czy bedziesz szczesliwa!!! Goraco pozdrawiam i trzymam kciuki

  • princesa116

    princesa116

    10 grudnia 2009, 14:12

    hej własnie przeczytałam dzisiejszą twoja notatkę , i podziwiam cie za to ze i tak z nim tyle wytrzymałas , ale powazny zwiazek powinien opierac sie przedewszystkim na szczerosci , a nie klamstwie i obludzie ...jak mozna tak oszukiwac kobiete ktora go utrzymuje , on nie jest ciebie warty. Jesteś młoda przed Tobą jeszcze cale zycie chcialabys sobie je zmarnowac z kims takim , a z czasem moze byc jeszcze gorzej.Narazie nie macie dziecka i nic was nie trzyma , pamietaj przed Toba sukces spadku wagi 10 kg , to i miej odwagę spakowac mu walizki i wystawić przed drzwi ...Napewno sobie kogos jeszcze znajdziesz , masz przyjaciol wiec nie zostaniesz calkiem sama .Powodzenia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.