Cześć dziewczyny, obijam się ostatnio z wpisami, bo moją głowę zajmują zupełnie inne sprawy niż dieta. Od 2 dni nie trzyma się ściśle jadłospisu diety Pomroy, tzn. powinnam być do wczoraj na fazie drugiej, a ja mieszam posiłki i na śniadanie zjadłam owsiankę, na przekąskę ogórka i trochę tuńczka, potem na obiad zupa z selera naciowego, pora, cebuli, fasolki szparagowej i brukselki. Dorzuciłam trochę kurczaka. Dojadałam ją jeszcze na kolację. Mojemu organizmowi chyba się to spodobało, bo w ciągu tych 2 dni zgubiłam 1,5 kg. Ważę obecnie 62,4 kg. Ciekawe czy ta waga zostanie, bo chyba jest trochę efektem przeziębienia, które mnie ostatnio nawiedziło i nie bardzo chce sobie iść precz. Nie ćwiczyłam przez te dni, chociaż miałam ochotę. Bałam się forsować osłabiony organizm. Na plus zaliczam, że centymetry też poleciały. Zgubiłam po 1 cm w piersiach, brzuchu i biodrach i 2 cm w talii. Jest dobrze.
Wokół wiosna, piękna słoneczna pogoda. Aż chce się iść na spacer. Póki nie wydobrzeje, zostaje mi siedzenie w domu, ale mogę ten czas wykorzystać na planowanie świątecznych pyszności i trochę porządków. U niejednej z was znajdę pewnie jakąś ciekawą inspirację. Pewnie i u was będzie trochę dietetycznie, a trochę kalorycznie. Chwalcie się dziewczyny swoimi popisowymi daniami, bo przecież każda z nas w swoim domku jest małym top chefem
angelisia69
24 marca 2016, 13:34Wlasnie u aluna235 widzialam posilki z tej diety,i ciezko to nazwac dieta,raczej uczta dla podniebienia ;-) gratuluje spadku i pozytywnego nastawienie,nie mozesz wychodzic to przynajmniej buzie na slonce wystaw ;-) Milego dzionka
aluna235
24 marca 2016, 08:57Ależ wspaniała waga, gratuluję :) Jestem pełna podziwu dla Twoich działań i wytrwałości. Brawa. U mnie na święta nie będzie dużo jedzenia rodzinka chce sernik, zrobię jeszcze jakieś zdrowe ciasto z myślą dla siebie - może z kaszy jaglanej? Jajka z łososiem i kawiorem. Gęś lub kaczka. Młoda kapusta. Jakaś sałatka. Dużo warzyw i owoców. To tylko dwa dni, nie będę szaleć -kto to będzie jadł? Oczy by jadły... Jakoś jestem spokojna o te święta. Moc uścisków Kochana
aniab2205
24 marca 2016, 09:07Cieszę się z wagi, zwłaszcza z tego ostatniego spadku, bo przyszedł jakby mimochodem, po długim zastoju. Ja piekę serniczek, którym obdaruję po trochu obie mamy i też myślałam o cieście z jaglanki. Dla męża chciałabym zimne nóżki wyczarować. Święta będą spędzone trochę u jednej mamy, trochę u drugiej, więc w domu nie będę szaleć z jedzeniem. Zawsze stamtąd dużo jeszcze przywozimy. Potem wszystko obfotografuję i powrzucam tutaj. Masz rację, w święta to oczy jedzą:)