Chyba czas ponazywać wszystko to co się dzieje. Jojo? Obżarstwo? Leki? Choroba? Pewnie wszystko po trochę. Ale nie ma to chyba znaczenia na dziś. To, ze apetyt mam niemiłosierny- to widzę, to, ze podjadam wszystko co chcę i to właściwie w sposób ciągły tego również nie da się nie zauważyć. Żołądek rozciągnięty do granic. Ponieważ od wakacji złapałam ok. 10 kg łatwo mi zauważyć zmiany postępujące wraz ze wzrostem wagi.
Po przekroczeniu 80 kg znów ocierają się mi uda, tak cieszyłam się z komfortu, kiedy to zwalczyłam.
Ok 85 kg odzywa się uraz kolana- przez połowę grudnia właściwie kuleję, moje kolano wyłącza jakąś większą aktywność.
Dojście do 90 kg - no tu już odzywa się reszta stawów- Bolą przy chodzeniu. Ból stawów powoduje spowolnienie chodzenia.
Jeśli chodzi o leki na tarczycę, wydaje mi się , że przyjmuję ich za mało (logiczne, skoro to mnie jest więcej), a to również może przyspieszać tycie.
No i cała reszta.
Nie dbam o siebie pod względem ubioru- część rzeczy jeszcze sprzed pół roku wylądowało na półce. Nastrój mi siadł i tak już jest chyba od października. Mniej spotykam się ze znajomymi, ostatnio dzwonili, czy żyję w ogóle.
Dół, depresja, poczucie porażki....
NewShape2017
28 grudnia 2015, 12:08Mozesz tez miec zle dobrane leki i dawki bo moja mama tak miała jak zle jej dobrali dawki to raz tyla a raz chudla....
Nattiaa
28 grudnia 2015, 11:05masz tu wsparcie wielu osób, walczymy o lepszą wersję siebie, o komfort i o zdrowie przede wszystkim. pomyśl co jest dla ciebie najważniejsze, to co jest teraz to nie życie tylko wegetacja, a przecież każdy chce żyć pełnią życia i czerpać z niego co najlepsze bez żadnych ograniczeń! pozdrawiam cie ciepło
expresja
28 grudnia 2015, 10:33chora tarczyca czesto powoduje rowniez stany depresyjne... ja przez rok przez tarczyce wrzucilam mase kilogramow i znowu walcze! trzymam kciuki! niestety my tarczycowcy musimy mocniej zapracowac na sukces w odchudzaniu ale nie bedziemy sie lamac! powodzonka!
annaewasedlak
28 grudnia 2015, 09:13Weż się w garść i walcz o siebie o swoje zdrowie. Ja jeszcze w czerwcu ważyłam 114 kg! A dziś mam z przodu 7.. Miałam nadciśnienie. Życzę ci wytrwałości. Powodzenia. To chodzi o twoje życie i zdrowie.
WielkaPanda
27 grudnia 2015, 20:56Aniu, mam to samo tylko jojo mniejsze. Zapraszam do grona moich znajomych:)
EviPi
27 grudnia 2015, 17:19Kochana głowa do góry i do dzieła. Po pierwsze skontroluj tarczycę zrób pakiet, czyli nie samo TSH bo to nic nie daje tylko FT3 i FT4, i do lekarza żeby ci ustawił na nowo leki. Sama to przerabiałam im mnie jest więcej, tym mi bardziej tarczyca szaleje. Po drugie: jeżeli twoje stawy bolą zamień siłownię i spacery na basen - rewelacyjna sprawa, odciążysz stawy w bezpieczny sposób, a i woda o wiele lepiej wymodeluje Twoją sylwetkę - jeśli nie umiesz pływać (bo ja nie umiem) to polecam zajęcia z AQUAAEROBIKU - dostajesz specjalny pas wypornościowy i za żadne skarby świata nie pójdziesz na dno - wiem bo przerabiałam i powoli dzięki takim ćwiczeniom pokonuję swój paniczny strach przed wodą. I po 3. najważniejsze nie zamykaj się w domu - zaszalej kup fajnego ciucha i co z tego ze ciut większego niż ostatnio - najważniejsze żebyś Ty się w nim poczuła fajnie i wyjdź do ludzi, nie zamykaj się w 4 ścianach. A my też jesteśmy tu po to, aby Cię wesprzeć w trudnych chwilach. :D walcz o siebie dziewczyno
Nejtiri
27 grudnia 2015, 14:10kochana, tylko od Ciebie zalezy co z tym zrobisz. czy pozwolisz osbie na przekroczenie 100, 120, 150kg.. i kolejne kontuzje.. czy wezmiesz sie w garsc, zacisniesz zeby i zawalczysz o zdrowie i zycie.
ania961
27 grudnia 2015, 23:27Ranyyy, obawiam się, ze w moim wydaniu te wyniki są osiągalne! Od sierpnia przytyłam ponad 10 kg. Niby wychodzi dwa kg na miesiąc.
Kasia7111
27 grudnia 2015, 13:47To bierz się do roboty dziewczyno. Jesteśmy w tym samym wieku, a jak czytam o Twoich dolegliwościach to jak sześćdziesięcioletnia kobieta by pisała. Rok temu też ważyłam ponad 80 kg potem schudłam do 65kg i znowu przytyłam w lecie, ale od października walczę od nowa i już jest 68 kg. Czuję się świetnie i Tobie zyczę tego samego:) Walczymy kochana!!!
ania961
27 grudnia 2015, 16:07Kasiu fakt jest taki, że czasem czuję się jakbym miała 160 lat! Więc pora to zmienić.
Kasia7111
27 grudnia 2015, 16:47I tak trzymaj :-) Wiesz, że Ci pomożemy. Po po pierwszych efektach poczujesz się lepiej. Wiesz to juz. Dzialaj dziewczyno bo szkoda zycia. Pozdrawiam
wiola7706
27 grudnia 2015, 13:34dopiero jak 80 przekroczysz to uda Ci się obcierają to nieżle. Mi przed 60kg już trą, że skóra się ściera
ania961
27 grudnia 2015, 13:48tak. ok. 80 kg muszę wkładać "specjalistyczną bieliznę" niektórzy wiedzą o czym mówię. A przyznam szczerze, nie uśmiecha mi się to w kolejne lato...
stempelek49
27 grudnia 2015, 12:54Ja się właśnie odbiłam od jojowego dna - czas na Ciebie (bylo 100kg, potem 80!!! a teraz jest 89) bierz się do pracy od dzisiaj - szkoda zdrowia
Nirvanka2016
27 grudnia 2015, 12:49Bóle stawów, mam ten sam problem, wczoraj cały dzień poświęciłam na szukanie informacji o tym, jak dietą polepszyć stan kolan. W swoim pamiętniku wypisałam podstawowe produkty zakazane i polecane, przy bólach kolan. Zatem zapraszam do mnie i trzymam kciuki za nasze stawy :)
ania961
27 grudnia 2015, 13:28Dzięki, poczytam o tych stawach, bo skala jest naprawdę duża. Muszę je odciążyć i to szybko.
eszaa
27 grudnia 2015, 12:39moze to jest własnie to dno od którego czas sie odbic? Trzymam kciuki
kasiakasia71
27 grudnia 2015, 12:20No to dalej.Zaczynamy,motywujemy i wspieramy się.Przecież po to tu jesteśmy.Od dziś koniec ze słodkościami i tłustymi potrawami.Zamykamy dziobki na klucz.Dieta MŻ jest idealna.
kasiakasia71
27 grudnia 2015, 12:11Czas się podnieść i ruszyć do działania.Nie ma co czekać do nowego roku tylko zacząć od teraz.Ja zaczynam już dziś.Powodzenia.
ania961
27 grudnia 2015, 12:16No wiem Kasiu... Prawda jest taka, ze zapadłam w jakiś letarg... Prawda jest taka, ze w tak kiepskim stanie nie byłam od wielu lat i to pod względem fizycznym jak i emocjonalnym. Ale tak jak mówisz , nie ma co kwękac, tylko zacząć walkę znów.