Czas przedświąteczny- dla mnie czas spokoju. Po burzliwych miesiącach szarpaniny nie wiadomo z czym, nie wiadomo o co, nie wiadomo po co wróciłam do swojego życia. Ex nie zakłóca mi tego spokoju co mi bardzo odpowiada. Wszystko chyba zostało powiedziane. Tydzień temu oblałam pierwszy egzamin na magisterce- o jak słodko!!! Wiem już jakie mam plany na święta ;-). Dziś zaczynam z ćwiczeniami, oczywiście dopiero jak umyje wszystkie okna, posprzątam całe mieszkanie, zrobię kilka zmian prania, firany itd, to co większość z nas, potem ćwiczenia, a wieczorem impreza w klubie ze znajomymi. Trochę się chyba dziś poruszam, nie? Coś fajnego mnie w tym tygodniu spotkało. cały czas marudziłam, ze waga stoi i stoi, obwody też nie za bardzo.... zaczynałam się cieszyć, że chociaż nie mam jo-jo. Trzy miesiące temu brałam udział w ankiecie nt odchudzania do pewnej pracy magisterskiej. No i proszę, 3,5 kg w dół, w talii 4 cm w dól, w biodrach 2 cm w dół, czyli jednak nie było tak źle. Coś nie coś przeczuwałam po ciuchach, ale widzieć taki wynik- to nie to samo co podejrzewać, prawda?Dało mi to powera do dalszej zabawy. Miłego weekendu dziewczynki i chłopaki, mimo, że jest grudzień, ja się czuję jakoś tak wiosennie. Specyficzne wyczucie, nie powiem... Ale gdy wspomnę, jak letni urlop przesiedziałam z depresją w domu, to uznaję, ze wszystko jest możliwe.
Hacziko
22 grudnia 2013, 09:59Cześć Aniu, jak to się mówi nie ma spiny są kolejne terminy :):) Magisterka to już wyższa szkoła jazdy, ale trzeba sobie jakoś radzić, mnie najbardziej doskwiera brak czasu na cokolwiek :) Życzę się spokojnych świąt i pozdrawiam :)