Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Obwody spadają
3 sierpnia 2013
Obwody spadają co, nie powiem, bardzo mnie cieszy- powolutku, centymetr po centymetrze...Najfajniej spada mi brzuch, talia, biodra. Waga mi leciutko wzrosła od ostatniego ważenia, ale przypuszczam, że do poniedziałku spadnie- niespodziewane zawirowania hormonalne. posprzątam mieszkanie i zabieram się do ćwiczeń, dość odpuszczania. Do moich żelaznych założeń dołączam kolejne: Podobnie jak robię sobie jeden dzień w tygodniu przerwę w diecie (mimo wszystko nie przekroczę 1800 kcal nawet tego dnia), tak też pozwolę sobie na jeden dowolny dzień bez ćwiczeń. Od poniedziałku wracam do pracy, więc będę musiała wstawać o 5, żeby poćwiczyć, wziąć prysznic, ale kto wie?Może mi się to spodoba? Po tym ciężkim doświadczeniu z moim ex partnerem jakoś poprzestawiał mi się rytm dnia- przez cały urlop miałam problem ze spaniem, wstawałam tez bardzo wcześnie (między 5 a 6), nie mam apetytu na słodkie, pieczywo, ziemniaki- po prostu tego nie jem. A w sumie mogłabym nic nie jeść. Mam nadzieję, że to wszystko się jakoś ułoży, że poczuję się kiedyś znów szczęśliwa, że machnę ręką na te prawie dwanaście wspólnych lat, że schudnę is sprawię sobie tym przyjemność a jemu dam w kość. Eh!!!!!
Hacziko
3 sierpnia 2013, 17:51zmieniaj siebie dla siebie, a przy okazji żeby jemu coś udowodnić. ' też mam zamiar zrobić sobie jeden dzień wolny od ćwiczeń :)